Gang ożarowski wróci za kraty

Podejrzani o groźne przestępstwa z gangu ożarowskiego, zwolnieni dwa miesiące temu z aresztu mają do niego wrócić – orzekł warszawski sąd. Decyzja cieszy śledczych. Pytanie tylko, czy gangsterzy zgłoszą się sami, czy też policja będzie musiała ich szukać.

Publikacja: 21.11.2014 18:36

Gang ożarowski wróci za kraty

Foto: Policja

Chodzi o 18 osób z jednej z najbardziej niebezpiecznych grup przestępczych w kraju, na których ciążą zarzuty takiego kalibru jak m.in. produkcja i wprowadzanie na rynek setek kilogramów narkotyków, posiadanie broni palnej i materiałów wybuchowych. Wszyscy wyszli na wolność w połowie września, bo Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że ma potrzeby dalej ich trzymać w areszcie. Sąd Apelacyjny ich zwolnienie skrytykował i polecił wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu rozpoznać jeszcze raz. Tym razem uznał, że jednak powinni siedzieć.

- Obawa grożącej podejrzanym surowej kary oraz obawa matactwa, czyli utrudniania śledztwa - głównie te argumenty wziął pod uwagę sąd wydając decyzję o tymczasowym aresztowaniu – mówi „Rzeczpospolitej" sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie do spraw karnych.

Z kolei Waldemar Tyl, wiceszef stołecznej Prokuratury Apelacyjnej zaznacza, że ta decyzja satysfakcjonuje śledczych. - Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia, od początku uważaliśmy, że na wolności mogą utrudniać postępowanie, więc powinni pozostać w izolacji - zaznacza prokurator Tyl.

Zgodnie z decyzją sądu każdy z 18 zwolnionych ma trafić do aresztu na trzy miesiące. Termin będzie płynąc od chwili, kiedy dany podejrzany trafi za kratki. - Zapewne rozłoży to się w czasie, ponieważ wątpliwe, żeby wszyscy od razu się zgłosili. Zwłaszcza, że idą święta – mówi nam jeden z policjantów rozpracowujących grupę.

Gang powstały w latach 90. jako odłam „Pruszkowa" ma opinię jednego z najgroźniejszych w kraju. W ostatnich latach zaczął się odradzać. Centralne Biuro Śledcze latem 2013 r. urządziło obławę i zatrzymało 15 osób, w tym jednego z liderów, Dariusza P. ps. Bolo. Drugie uderzenie miało miejsce wiosną tego roku - policjanci schwytali wówczas kolejnych 28 członków grupy wraz z innym jej liderem, Robertem B. ps. Bedzio (były ochroniarz i zaufany bossa mafii pruszkowskiej „Pershinga"). Ci spośród zatrzymanych, którzy usłyszeli najcięższe zarzuty, trafili do aresztu. Kiedy upływał jego termin, prokuratura złożyła wniosek o jego przedłużenie. Śledczy byli przekonani, że na wolności podejrzani mogą nakłaniać świadków oraz skruszonych przestępców do składania fałszywych zeznań, by stworzyć dla siebie korzystną linię obrony. Kiedy we wrześniu jedna trzecia grupy wyszła na wolność, na świadków padł strach, a decyzja oburzyła prokuratorów. W złożonym zażaleniu alarmowali, że to „niebezpieczny sygnał o nieskuteczności działań organów ścigania".

Ostatecznie, prokuratura batalię o areszty wygrała (chociaż podejrzani mogą złożyć zażalenia). Śledczy zastanawiają się jednak, czy teraz tak łatwo uda się ściągnąć wszystkich z powrotem za kraty? Grożą im długie lata więzienia, więc mogą się nie spieszyć ze zgłoszeniem do aresztu. - Kto wie, może niektórzy już prysnęli za granicę lub się ukryli, co w świecie przestępczym często się zdarza – spekuluje jeden z policjantów.

Najpierw do każdego z podejrzanych zostanie wysłane wezwanie, by stawił się w konkretnym areszcie. - Jeżeli sami się nie zgłoszą, to odwiedzi ich policja i doprowadzi za kraty. Gdyby jednak się okazało, że ktoś np. wyjechał za granicę, to może być wystawiony za nim list gończy lub ENA – tłumaczy nam jeden ze śledczych. Ale wtedy policjanci, którzy niemało trudu włożyli, by ich ująć, poszukiwania musieliby prowadzić od nowa.

Co członkowie grupy robili przez dwa miesiące wolności? Śledczy ucinają pytania o to, czy mogło dojść do prób zastraszania świadków lub nakłaniania ich do zmiany zeznań.

Dotąd w śledztwie dotyczącym tzw. gangu ożarowskiego zarzuty usłyszało ponad 60 osób. Może być ich więcej, ponieważ sprawa niedawno osiągnęła półmetek i planowane są kolejne czynności.

Chodzi o 18 osób z jednej z najbardziej niebezpiecznych grup przestępczych w kraju, na których ciążą zarzuty takiego kalibru jak m.in. produkcja i wprowadzanie na rynek setek kilogramów narkotyków, posiadanie broni palnej i materiałów wybuchowych. Wszyscy wyszli na wolność w połowie września, bo Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że ma potrzeby dalej ich trzymać w areszcie. Sąd Apelacyjny ich zwolnienie skrytykował i polecił wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu rozpoznać jeszcze raz. Tym razem uznał, że jednak powinni siedzieć.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo