Reklama

Andrzej Stankiewicz: Tanie zagrywki Hanny Gronkiewicz-Waltz

Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz popisała się artystyczną i historyczną elokwencją. Uznała, że tzw. pomnik światła, akceptowany przez większość rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, to plagiat z nazistów, którzy podczas zjazdu NSDAP w 1937 roku w Norymberdze urządzili sobie „katedrę światła" – czyli wycelowali w niebo dziesiątki reflektorów przeciwlotniczych.

Publikacja: 15.04.2015 20:30

Andrzej Stankiewicz

Andrzej Stankiewicz

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Wbrew pozorom to nie jest nowa analogia. W kręgach stołecznej PO pojawiała się konsekwentnie przez ostatnie lata jako argument za tym, żeby pomnika w centrum stolicy nie budować w ogóle. Podejście to zmieniło się dopiero na progu trwającej kampanii wyborczej, bo pomysł budowy pomnika poparł prezydent Bronisław Komorowski – uznał, że pomoże mu to w staraniach o reelekcję.

Po co zatem Gronkiewicz-Waltz wraca do tego niesławnego zarzutu? Choćby po to, aby nie dopuścić do umieszczenia pomnika na Krakowskim Przedmieściu. Zgodnie z niedawną decyzją Rady Warszawy pomnik upamiętniający ofiary ma stanąć w okolicach placu Piłsudskiego – i ma to być klasyczny monument.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Warszawa wychodzi z szamba. Dotacje dla mieszkańców na budowę kanalizacji
Kraj
Narasta problem flot „elektryków” w SPPN. ZDM wnioskuje o zmianę w przepisach
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Reklama
Reklama