Czekam, aż któryś z kandydatów mnie przekona

Prawdopodobnie większość elektoratu Kukiza nie odda głosu na Komorowskiego – mówi szef SLD.

Aktualizacja: 18.05.2015 21:43 Publikacja: 18.05.2015 20:51

Szef SLD Leszek Miller

Szef SLD Leszek Miller

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Co się stanie jak Andrzej Duda zostanie prezydentem?

Leszek Miller, były premier: Nic. Demokracji w Polsce nie obali. Kompetencje głowy państwa są ograniczone. Nowy prezydent nie zmieni polityki prowadzonej przez rząd. Ale mówienie o zmianie prezydenta jest przedwczesne.

Dlaczego?

Przed nami ostatni tydzień kampanii i druga debata. Ta niedzielna zakończyła się remisem ze wskazaniem na prezydenta Komorowskiego. Widać było, że obudził w sobie ducha walki i nie oszczędzał rywala. W tematach dotyczących polityki zagranicznej i obronności był bardziej przekonujący. Wygrało doświadczenie i wiedza. Ale to tylko debata. Prawdziwy sprawdzian będzie 24 maja. Mam wątpliwości, czy Bronisławowi Komorowskiemu udało się zmobilizować swój elektorat i zachęcić do siebie wyborców lewicy, Pawła Kukiza i niezdecydowanych. Prawdopodobnie większość elektoratu Kukiza nie zagłosuje na Komorowskiego. Młodzi ludzie nie pójdą na wybory lub oddadzą głos na kandydata zmiany. A choć o prezydencie wiele można powiedzieć, to jednak nie jest symbolem zmiany.

Prezydent zyskał czy stracił na debacie?

Debata dała nowe paliwo jego kampanii, która dotychczas prowadzona była źle. Prezydent dużo stracił kłaniając się w stronę elektoratu Kukiza. Bronisław Komorowski mówiący o potrzebie zwołania referendum i popierający nagle JOW wypadł niewiarygodnie. Debata pozwoliła mu się odbić. Zobaczymy na ile skutecznie. Debata pokazała również, że mamy do czynienia z dwoma kandydatami polskiej prawicy. Nie poruszono w niej takich zagadnień jak rozdział Kościoła od państwa, czy kwestia głębokich nierówności społecznych. W ten sposób zabrakło opinii znaczącej lewicowej części społeczeństwa.

Na kogo odda pan głos 24 maja?

Oczekuję, że któryś z kandydatów jeszcze mnie przekona. Ale SLD nie będzie wskazywać elektoratowi na kogo głosować. Nasi wyborcy są mądrzy i sami zdecydują, kto powinien zostać głową państwa.

Tym bardziej, że wasza kandydatka poniosła druzgoczącą porażkę.

Pani Magdalena Ogórek nie była kandydatką SLD na prezydenta, ale była przez Sojusz popierana. Na początku kampanii rodziła duże nadzieje, ale z biegiem czasu coś zaczęło się psuć. Gdyby pani Ogórek współpracowała z SLD, to wynik byłby znaczenie lepszy. Ale prowadziła niezależną kampanię odcinając się na każdym kroku od Sojuszu, za co zapłaciła 10 maja.

Czy możliwa jest dalsza współpraca z Magdaleną Ogórek?

Sojusz całkowicie zakończył współpracę z Magdaleną Ogórek.

Poda się pan do dymisji?

Nie zamierzam. Od początku powtarzam, że szefa partii weryfikują wybory parlamentarne, a nie prezydenckie. Tym bardziej, że ja o Pałac Prezydencki nie chciałem się ubiegać i nie ubiegałem. Mnie rozliczą jesienne wybory do Sejmu.

Z ostatnich sondaży wynika, że Sojusz nie wejdzie do Sejmu. Oprócz PO i PiS w parlamencie byłoby jeszcze ugrupowanie Pawła Kukiza i partia Leszka Balcerowicza.

Marek Borowski wiele lat temu też miał dobry wynik w sondażu, ale na nazajutrz po utworzeniu partii. W wyborach odniósł porażkę. Zabawne, że pan Leszek Balcerowicz i Ryszard Petru jeszcze nie stworzyli partii politycznej, a już przekraczają próg poparcia. Nie słyszałem też, żeby Paweł Kukiz założył partię polityczną. Niektórym mediom bardziej zależy na politycznej zmianie niż samym politykom, którzy tą zamianą są zainteresowani. Nie przejmuje się sondażami, które w ostatnich wyborach się skompromitowały. SLD wejdzie do Sejmu z godną reprezentacją. I nie wykluczam, że Sojusz na jesieni będzie współrządził Polską.

Na lewo od SLD powstaje nowe ugrupowanie, w stronę którego przychylnie spogląda Grzegorz Napieralski.

Grzegorz Napieralski burzy partię i chce i budować nową. Nowe ugrupowanie może powstać, ale nic nie zdziała i nie wprowadzi reprezentacji do Sejmu. Wszyscy znamy te twarze, które przed wyborami parlamentarnymi szukają dla siebie miejsca na listach wyborczych. Wyborcy też to widzą. SLD nie ma konkurencji na lewicy. Dzisiaj ci, którzy chcą silnej lewicy powinni przyłączyć się do Sojuszu.

Tygodnik „Do Rzeczy" ujawnia treści nagrań szefa CBA Pawła Wojtunika z Elżbietą Bieńkowską, z których wynikać może, że dwa lata temu szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz kazał podpalić budkę przed ambasadą Rosji. Wydaje się to panu wiarygodne?

SLD domaga się reakcji na kolejne informacje ujawniane przez media w sprawie tzw. afery podsłuchowej. Chcemy m.in., aby odpowiednie wyjaśnienia, do nowych wątków sprawy, przed sejmową speckomisją złożył szef CBA, prokurator generalny oraz szef ABW. Z rozmowy między Elżbietą Bieńkowską a Pawłem Wojtunikiem wynika również, że gigantyczne pieniądze przekazywane są z kont spółek skarbu państwa do zaprzyjaźnionych firm doradczych. Wobec tego, SLD zwróci się do premier Ewy Kopacz, aby jak najszybciej przekazała wszechstronną informację na temat firm doradczych, które wykonują usługi dla spółek skarbu państwa, w tym tych najbardziej istotnych takich jak PZU czy KGHM.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA