Adam Bodnar przywołał w programie #RZECZoPOLITYCE przykład Programu Trzeciego Polskiego Radia, gdzie związkowcy tracą pracę. - To przykre, gdy słychać, jakie są naciski, co można mówić, czego nie można - powiedział Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dodał, że funkcjonowanie mediów publicznych jest gwarancją wolności słowa. - Od roku obserwujemy proces przejęcia narracji w mediach publicznych - w Polskim Radiu, Telewizji Polskiej. Za tą zmianą narracji idzie zmiana dziennikarzy - powiedział Adam Bodnar. Przypomniał, że przed sądami toczy się kilka spraw dotyczących dziennikarzy mediów publicznych - Jerzego Sosnowskiego i Damiana Kwieka z radiowej Trójki, Marcina Majchrowskiego z Programu I Polskiego Radia. - Do sprawy Sosnowskiego przystąpiłem, wspierając jego argumentację - powiedział Adam Bodnar.
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że tydzień temu odbyła się rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym dotycząca ustawy nowelizującej ws. radiofonii i telewizji. TK uznał, że przepisy tzw. małej ustawy medialnej są częściowo niekonstytucyjne. Czytaj więcej.
RPO odniósł się też do sprawy korespondencji, jaką wymienił z prezes Polskiego Radia Barbarą Stanisławczyk. - Sformułowała tezę, że zwolnieni dziennikarze prezentowali nihilizm - przypomniał Adam Bodnar. - Jeżeli wymiana korespondencji może nie doprowadzić do jakiegoś rezultatu, jest ważna z punktu widzenia osób, które czują się pokrzywdzone. Poza tym rzecznik nie może milczeć w pewnych kwestiach, tak samo, jak nie milczałem w sprawie prób ograniczenia uprawnień dla mediów w Sejmie - powiedział RPO.