Po cięciach dokonanych przez administrację prezydenta Baracka Obamy, szefowie NASA nie widzą możliwości opracowania, utrzymania i eksploatowania rakiet oraz pojazdów, które mogą zastąpić wycofywane z użytku wahadłowce. Oznacza to, że uważana za najpotężniejszą agencję kosmiczną świata NASA za kilka lat nie będzie miała czym latać.
„Przy obecnych warunkach finansowych nie stać nas na żaden z projektów, które dotąd przejrzeliśmy. Opieramy się na symulacjach kosztów, danych historycznych i sprawdzonych modelach transakcji” — napisali szefowie NASA w specjalnym raporcie dla Kongresu.
Politycy przyjęli raport z niedowierzaniem. NASA po prostu musi znaleźć sposób na działający — i tani — plan kosmiczny — twierdzą przedstawiciele senackiej komisji ds. handlu, nauki i transportu. To również politycy ujawnili raport NASA, który agencja przekazała w tajemnicy Kongresowi 10 stycznia.
„Produkcja rakiet nośnych i kapsuł nie jest czymś opcjonalnym. Takie jest prawo” napisali w oficjalnym oświadczeniu John Rockefeller, Kay Bailey Hutchinson, Bill Nelson i David Vitter. „NASA musi wykorzystać swoje wieloletnie doświadczenie i miliardy dolarów przeznaczane na poprzednie inwestycje do stworzenia planu, który rzeczywiście będzie działał. Wierzymy, że można to zrobić tanio i efektywnie. I to musi być cel nadrzędny”.
Na razie szefowie NASA odpowiedzieli tylko, że nie istnieje taki program, który spełnia te kryteria, a przede wszystkim jest jednocześnie tani i realistyczny. Agencja ogłosiła również, że na podstawie budżetów na lata 2011 i 2012 widać, iż dotychczasowe plany podboju kosmosu trzeba będzie odłożyć. M. in. pierwszy start nowej rakiety nośnej przewidziany na 2016 rok „nie wydaje się możliwy” w ramach przyjętego budżetu.