Najpierw gruba atmosfera z azotu i metanu. Niżej – powierzchnia z lodu wodnego i jeziora płynnych węglowodorów. A pod nimi faluje ocean wody – tak ma zdaniem ekspertów NASA wyglądać budowa Tytana, największego księżyca Saturna. Choć od razu zastrzegają, że obecność wody w stanie ciekłym nie przesądza o istnieniu życia, Tytan stał się najbardziej atrakcyjnym globem dla astrobiologów.
– Poszukiwanie wody to najważniejszy cel badań Układu Słonecznego. A teraz znaleźliśmy miejsce, gdzie jest jej pełno – mówi Luciano Iess z Uniwersytetu Rzymskiego Sapienza, jeden z naukowców analizujących dane z sondy Cassini. To wspólna misja NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Włoskiej Agencji Kosmicznej.
To, czy możemy mieć nadzieję na znalezienie w najbliższym kosmosie organizmów żywych, zależy w dużej mierze od tego, z czym styka się podpowierzchniowa woda. Od góry ogranicza ją lód. Dla życia – uważają naukowcy analizujący dane z sondy Cassini – najlepiej byłoby, aby dno oceanu było skaliste, a nie ze sprasowanego wielkim ciśnieniem lodu. Tego jednak na razie nie ustalono.
Obecność podpowierzchniowego oceanu wody udało się wydedukować z danych zebranych z sześciu przelotów sondy Cassini obok Tytana (między latami 2006 i 2011). Aparatura mierzyła siły pływowe deformujące glob. Dokładnie takie samo zjawisko występuje na Ziemi. Grawitacja Słońca i Księżyca sprawia, że na otwartym oceanie woda wypiętrza się o ok. 60 cm. Nieco mniejszy wpływ ma to na skaliste lądy naszej planety.