Reklama

Dwie nowe planety w Układzie Słoneczym?

Co najmniej dwa globy mogą kryć się jeszcze w naszym Układzie Słonecznym. Przynajmniej tak twierdzą hiszpańscy i brytyjscy astronomowie. Jednak na poparcie tej teorii mają jedynie obserwacje ruchu niewielkich planetoid.

Aktualizacja: 19.01.2015 22:52 Publikacja: 19.01.2015 21:58

Tak artysta wyobraża sobie odległe od Słońca planety

Tak artysta wyobraża sobie odległe od Słońca planety

Foto: NASA

Oficjalna lista planet liczy osiem pozycji. Kończy się na Neptunie. Dla tych, którzy wcześniej skończyli szkołę - Pluton był planetą do 2006 roku. Teraz, obok kilku innych obiektów, uznawany jest za tzw. planetę karłowatą. Za Neptunem znajduje się obszar usiany planetoidami - mniejszymi i większymi. Wśród nich krążą wyjątkowe obiekty - planety karłowate.

Teraz naukowcy publikujący na łamach "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society" ogłosili, że trajektorie lotu bardzo odległych obiektów transneptunowych nie są do końca takie, jak przewiduje teoria. Powinny być one z grubsza w tej samej płaszczyźnie co cały Układ Słoneczny. Tymczasem są nachylone pod pewnym kątem. A do tego bardziej rozproszone. Astronomowie spodziewali się, że sięgają do ok. 150 jednostek astronomicznych od Słońca (jedna jednostka astronomiczna to w przybliżeniu średnia odległość Ziemi od Słońca, 149 597 870 700 m). Tymczasem sięga on nawet ponad 500 jednostek astronomicznych.

Jednym z możliwych wyjaśnień tej anomalii jest obecność jakiegoś masywnego ciała, którego grawitacja wpływa na mniejsze obiekty. Takim ciałem mogłaby być nieznana planeta. Lub planety.

- Dokładna liczba tych obiektów jest niepewna, biorąc pod uwagę to, jak bardzo ograniczonym zestawem danych obecnie dysponujemy - mówi prof. Carlos de la Fuente Marcos z Uniwersytetu Complutense w Madrycie. - Ale nasze obliczenia wskazują, że są co najmniej dwie, a może więcej, nieznane planety w naszym Układzie Słonecznym.

- Gdyby udało się to potwierdzić, byłaby to prawdziwa rewolucja w astronomii - dodaje skromnie naukowiec.

Reklama
Reklama

Hiszpanie, wpółpracujący z naukowcami z Uniwersytetu Cambridge swoje obserwacje opierają na analizie trasy kometz 96P/Machholz 1 oraz kilkunastu planetoid o dość ekscentrycznych orbitach. Twierdzą, że jedna z hipotetycznych planet jest odległa o 200, a druga o 250 jednostek astronomicznych od Słońca. Neptun krąży w odległości 30 jednostek astronomicznych, a Pluton średnio - 40 jednostek astronomicznych. Aby mogły w ten sposób oddziaływać na drobniejsze obiekty ich masa musiałaby być wielokrotnie większa niż masa Ziemi.

Możliwe jednak, że wyjaśnienie zagadki rozproszenia i ruchu planetoid jest mniej sensacyjne. Niewykluczone, że ma na to wpływ Neptun, albo to historyczna pozostałość po przejściu jakiegoś obiektu. Trudno będzie to potwierdzić, bowiem bezpośrednie obserwacje takiej planety - lub takich planet - są przy użyciu naszych teleskopów trudne do zrealizowania.

Kosmos
To odkrycie może być przełomem. Naukowcy po raz pierwszy „zobaczyli” ciemną materię?
Kosmos
Ta roślina jest w stanie przetrwać w kosmosie? Zaskakujące wyniki eksperymentu
Kosmos
Przełomowe badania nad superburzą geomagnetyczną z 2024 roku
Kosmos
Szykuje się rewolucja w kosmologii? „To oznacza ogromną zmianę paradygmatu”
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kosmos
Najjaśniejsza i największa superpełnia w 2025 roku. Kiedy obserwować Księżyc w listopadzie?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama