Księża zdążą na pasterkę. A inni?

Polscy księża nie mogli wrócić do swoich parafii na Ukrainie, a biznesmeni – do swoich firm. Powód? Służby graniczne nagle zaczęły rygorystycznie przestrzegać przepisów, które mówią, że bez wizy można tam przebywać nie dłużej niż 90 dni.

Aktualizacja: 22.12.2008 09:50 Publikacja: 22.12.2008 02:06

Polscy księża nie mogli wrócić do swoich parafii na Ukrainie

Polscy księża nie mogli wrócić do swoich parafii na Ukrainie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ksiądz Grzegorz Ząbek, proboszcz parafii w Zabłotowie koło Kołomyi, przyjechał do Polski na kilka dni, by prowadzić w Przemyślu rekolekcje. Miał wrócić w piątek. Wstrzymał się, gdy ukraińskie służby nie wpuściły w czwartek na Ukrainę proboszcza z Sambora. Zarzuciły mu, że złamał przepisy, bo zbyt długo wcześniej przebywał za wschodnią granicą. – Prawdopodobnie mnie też by cofnęli – mówi „Rz” ks. Ząbek. – Parafia została bez księdza. Będę usiłował wrócić do wiernych. Wydzwaniali do mnie całą niedzielę, pytając, dlaczego nie byłem na mszach.

– To samo może spotkać innych księży, którzy przed świętami przyjechali odwiedzić rodziny, zrobić zakupy i planują powrót do swoich parafii – martwi się kanclerz kurii metropolitalnej w Przemyślu ks. Bartosz Rajnowski.

Zgodnie z prawem Polacy mogą turystycznie bez wiz przebywać na terytorium Ukrainy nie dłużej niż 90 dni w ciągu pół roku. Wcześniej ukraińskie służby tego przepisu jednak nie egzekwowały. Zaczęły bez uprzedzenia – o północy ze środy na czwartek. – Przepisy się nie zmieniły. Obowiązują od 2003 r., ale nagle na ukraińskich przejściach granicznych zadziałał system komputerowy, który wyłapuje osoby łamiące przepisy – tłumaczy kapitan Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.

[wyimek]Za łamanie prawa grozi grzywna, a nawet zakaz wjazdu na Ukrainę przez pięć lat[/wyimek]

– Dochodzą do nas niepokojące sygnały, że Polacy mają problemy zarówno z wjazdem, jak i wyjazdem z Ukrainy – mówi Stefan Perkowski, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie (MSPPU).

Przedstawiciele ukraińskiej straży granicznej grożą konsekwencjami za nieprzestrzeganie przepisów. – W ostatnich dniach wykryliśmy 390 obywateli państw unijnych, którzy złamali prawo, przebywając w naszym kraju ponad 90 dni bez wizy pobytowej – mówi Ołeh Bojko z biura prasowego Służby Granicznej Ukrainy. – Takie osoby powinny liczyć się z karą pieniężną wynoszącą 680 hrywien (ok. 200 zł), ale mogą także zostać objęte zakazem wjazdu na Ukrainę do lat pięciu.

Mało brakowało, a zakazem wjazdu zostałby objęty prezes jednej z największych polskich firm na Ukrainie. Wpuszczono go dopiero po interwencji gubernatora obwodu, w którym znajduje się fabryka. Firma, którą kieruje, zatrudnia 800 osób, a wartość jej inwestycji na Ukrainie wynosi 55 mln dolarów.

– Żeby uzyskać wizę, muszę mieć zameldowanie, a to oznacza, że właściciel wynajmowanego przeze mnie mieszkania musiałby zgłosić to służbom podatkowym, czego nie ma ochoty robić – zaznacza biznesmen, zastrzegając anonimowość.

– Nie występowałem o wizę, bo dotąd nie było takiej potrzeby – mówi ks. Ząbek, któremu granicę udało się przekroczyć w niedzielę ok. godz. 19. Ma nadzieję, że episkopat systemowo załatwi sprawę pobytu polskich duchownych na Ukrainie.

Kuria archidiecezji Lwowskiej już w piątek wysłała pismo do władz w Kijowie z listą księży przebywających w Polsce, prosząc, by złagodzono wobec nich restrykcyjne przepisy. Sprawą zajął się biskup Marcjan Trofimiak, ordynariusz diecezji łuckiej w archidiecezji lwowskiej. Uzgodnił z władzami w Kijowie, że do 11 stycznia ukraińskie służby graniczne nie będą stosować rygorystycznych przepisów wobec duchownych.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=j.matusz@rp.pl]j.matusz@rp.pl[/mail][/i]

Ksiądz Grzegorz Ząbek, proboszcz parafii w Zabłotowie koło Kołomyi, przyjechał do Polski na kilka dni, by prowadzić w Przemyślu rekolekcje. Miał wrócić w piątek. Wstrzymał się, gdy ukraińskie służby nie wpuściły w czwartek na Ukrainę proboszcza z Sambora. Zarzuciły mu, że złamał przepisy, bo zbyt długo wcześniej przebywał za wschodnią granicą. – Prawdopodobnie mnie też by cofnęli – mówi „Rz” ks. Ząbek. – Parafia została bez księdza. Będę usiłował wrócić do wiernych. Wydzwaniali do mnie całą niedzielę, pytając, dlaczego nie byłem na mszach.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Kościół
Wybór nowego papieża w rękach młodych. Relacja z konklawe
Kościół
Ks. prof. Kobyliński zdradził, kto jego zdaniem zastąpi zmarłego papieża Franciszka
Kościół
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jest szansa na kolejnego papieża Polaka?
Kościół
Ks. Andrzej Kobyliński: Franciszek, tak jak kraje Globalnego Południa, bardziej sympatyzował z Moskwą niż z Kijowem
Kościół
Kto po Franciszku? Giełda nazwisk ruszyła na dobre
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku