– Tą beatyfikacją zapewne cieszy się, w domu Ojca, mój umiłowany poprzednik, Sługa Boży Jan Paweł II – tak o wyniesieniu na ołtarze ks. Michała Sopoćki mówił wczoraj papież Benedykt XVI. Papież pozdrowił Polaków po odmówieniu południowej modlitwy Anioł Pański w Castel Gandolfo.
W tym czasie w Białymstoku trwała msza beatyfikacyjna ks. Sopoćki, której przewodniczył abp Angelo Amato, prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. To on odczytał po łacinie dekret papieski zezwalający na wpisanie ks. Sopoćki w poczet błogosławionych.
– Kościół wyniósł dziś do chwały ołtarzy pokornego kapłana, którym Opatrzność posłużyła się, by niezmienna prawda o Miłosierdziu Bożym dotarła w sposób szczególny do ludzi XX wieku, naznaczonego w sposób szczególny okrutnymi totalitaryzmami – mówił w homilii kardynał Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. Zaznaczył, że ks. Sopoćko (1888 – 1975) całym swym życiem głosił Miłosierdzie Boże, a punktem przełomowym było spotkanie w 1933 r. w Wilnie siostry Faustyny.
– Potrzeba było mądrości, duchowej wrażliwości i świętości życia księdza Michała, by w wizjach prostej siostry rozpoznać boże przesłanie skierowane do całego świata – mówił kardynał Dziwisz. Podkreślił, że ks. Sopoćko stał się pomostem między s. Faustyną i wspólnotą całego Kościoła, do którego skierowano orędzie Miłosierdzia Bożego.
Prymas Józef Glemp powiedział wczoraj, że wynikająca z Miłosierdzia Bożego łaska żalu za grzechy i nawrócenia powinna mieć zastosowanie do „przeprowadzanych współcześnie tak zwanych lustracji”.