Rząd proponuje ulgę podatkową na Kościół

Episkopat zaskoczony rządowym projektem. Chce dyskutować o całym systemie finansowania Kościoła

Aktualizacja: 16.03.2012 00:57 Publikacja: 16.03.2012 00:53

Rząd proponuje ulgę podatkową na Kościół

Foto: ROL

Deklaracja ministra Michała Boniego, że rząd zlikwiduje Fundusz Kościelny, a w zamian zaoferuje podatnikom możliwość odpisywania 0,3 proc. z PIT na rzecz Kościoła, zaskoczyła biskupów. Ale wczorajsze spotkanie ma być dopiero początkiem dyskusji o jego  finansach . Choć projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny został już zaprezentowany, biskupi uzyskali obietnicę negocjacji.

Atmosfera przed spotkaniem Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu była ciężka. Od tygodni ministrowie przedstawiali pomysły redukcji połowy etatów w ordynariatach polowych, zmian w nauczaniu religii w szkole, a głównie likwidacji Funduszu.

Ten ostatni pomysł budzi najwięcej emocji. Państwo, które korzysta z majątku zabranego Kościołowi w czasach PRL, opłaca z Funduszu składki na ubezpieczenie społeczne za część duchownych (nie tylko katolickich). Rząd chce, aby od 2014 r. Kościoły i związki wyznaniowe opłacały je same.

Pieniądze na ten cel mają pochodzić z odpisu od podatku, który byłby możliwy od 2013 r. To zaskoczenie, bo wcześniej podobne rozwiązanie wykluczał minister finansów. Tyle tylko, że o ile wpłaty budżetu do Funduszu są pewne i sięgają 90 mln zł rocznie, o tyle wpływy z części PIT – już nie. Rząd optymistycznie szacuje, że Kościół otrzyma ok. 100 mln zł.

Dlaczego może być mniej? Wpłat nie będą mogli dokonywać np. rolnicy, którzy nie rozliczają się za pomocą PIT. Nie wiadomo także, ilu z Polaków regularnie uczęszczających na msze (to około 40 proc. społeczeństwa) jest gotowych  zapisać w PIT kwotę dla Kościoła.

Rząd chciał zlikwidować Fundusz ustawą, bez umowy z Kościołem. Według biskupów to niezgodne z konstytucją i konkordatem. Dlatego nalegali, aby negocjacje odbywały się w komisji kościelno-rządowej, tzw. konkordatowej. Wczoraj po czterech godzinach negocjacji dopięli swego. Rozmowy mają dotyczyć nie tylko Funduszu, ale także sposobu finansowania Kościoła.

Pewnie dlatego abp Sławoj Leszek Głódź, współprzewodniczący Komisji Wspólnej, unikał ostrych słów. – Traktujemy ten projekt jako punkt wyjścia do rozmów – zastrzegał. Potwierdzał to minister Boni.

Mniej dyplomatyczni są komentatorzy. – Styl prowadzenia rozmów jest skandaliczny – mówi ks. prof. Dariusz Walencik, ekspert w dziedzinie prawa wyznaniowego. – Najpierw powinny porozmawiać wszystkie strony, a potem rezultaty przedstawić opinii publicznej.

Rządowy pomysł krytykuje też dr Paweł Borecki, znawca prawa wyznaniowego z UW. – Kościoły to nie spółki kapitałowe, tylko wspólnoty działające od stuleci. Pełnią funkcje społeczne, kulturotwórcze – dodaje. Jego zdaniem można się spodziewać interwencji nuncjusza apostolskiego, bo gdyby rząd przeforsował swoje plany, naruszyłby konkordat.

Deklaracja ministra Michała Boniego, że rząd zlikwiduje Fundusz Kościelny, a w zamian zaoferuje podatnikom możliwość odpisywania 0,3 proc. z PIT na rzecz Kościoła, zaskoczyła biskupów. Ale wczorajsze spotkanie ma być dopiero początkiem dyskusji o jego  finansach . Choć projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny został już zaprezentowany, biskupi uzyskali obietnicę negocjacji.

Atmosfera przed spotkaniem Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu była ciężka. Od tygodni ministrowie przedstawiali pomysły redukcji połowy etatów w ordynariatach polowych, zmian w nauczaniu religii w szkole, a głównie likwidacji Funduszu.

Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?