Zwrócą kościelną ziemię

Grunty oddane Kościołowi szły od razu w prywatne ręce. Państwowa agencja może wystąpić o unieważnienie transakcji.

Publikacja: 24.04.2014 07:00

W Katowicach toczy się proces członków rodziny D., którzy nabywali kościelną ziemię. To od jego wyni

W Katowicach toczy się proces członków rodziny D., którzy nabywali kościelną ziemię. To od jego wyniku w dużym stopniu zależy, czy Agencji Nieruchomości Rolnych uda się odkupić sporne grunty

Foto: PAP, Andrzej Grygiel Andrzej Grygiel

Agencja Nieruchomości Rolnych próbuje na wielką skalę odwrócić skutki decyzji Komisji Majątkowej. I ma spore szanse, by tego dokonać.

Pominęli prawo pierwokupu

Kościelno-rządowa Komisja Majątkowa od 1989 do 2011 r. zwracała grunty, które po wojnie zabrali Kościołowi komuniści. Nieruchomości należące do samorządów lub państwowych agencji, nieraz cenne grunty w atrakcyjnych miejscach, trafiały m.in. do zakonów czy kościelnych towarzystw. Niektóre z miejsca były odsprzedawane prywatnym nabywcom.

I właśnie taki przypadek wzięła na celownik Agencja Nieruchomości Rolnych (ANR) z Opola, której Komisja Majątkowa zabrała najwięcej terenów. Jak dowiedziała się „Rz", agencja rozważa wystąpienie do sądu o unieważnienie kilkudziesięciu aktów notarialnych, na mocy których oddaną ziemię natychmiast odsprzedano – skupiła ją w całości rodzina miliardera ze Śląska Jacka D.

Transakcje odbywały się z pominięciem prawa pierwokupu, jakie przysługiwało ANR w imieniu Skarbu Państwa oraz dzierżawcom. Chodzi o co najmniej 260 hektarów gruntów na Śląsku i w Małopolsce.

Fikcyjne meldunki

Tylko Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta w Krakowie (działa na rzecz zakonu albertynek) – największy beneficjent Komisji – od grudnia 2007 do listopada 2008 r. dokonało 21 transakcji sprzedaży nieruchomości otrzymanych z Komisji Majątkowej. Otrzymało za nie ok. 55 mln zł (98 proc. gruntów kupiła rodzina D.).

Pełnomocnikiem towarzystwa przy sprzedaży był dawny esbek Marek P. związany z katowicką archidiecezją. To on, sprzedając kościelne grunty, pomijał państwową agencję i dzierżawców w prawie pierwokupu.

Jak uznała gliwicka prokuratura, część nieruchomości – dotyczy to owych 260 ha z blisko 600 skupionych na Śląsku i Małopolsce przez rodzinę D. – skupowano od kościelnych podmiotów m.in. na podstawie fikcyjnych meldunków, które uprawniały nabywcę do zakupu ziemi rolnej. To potwierdza informacje „Rz", która już w 2009 r. ujawniła, że członkowie rodziny D. meldowali się fikcyjnie i składali fałszywe oświadczenia, że są rolnikami.

We wszystkich aktach notarialnych, które analizowała „Rz", rodzina D. oświadczała, że agencji nie przysługuje prawo pierwokupu, gdyż w wyniku nabycia przez nich gruntów nastąpi powiększenie prowadzonych przez nich gospodarstw rolniczych.

Proces przeciwko członkom rodziny D., najgłośniejszy z dotyczących kościelnych gruntów, toczy się przed katowickim sądem okręgowym.

Ile to jest warte?

Jeśli D. zostaną za to skazani, agencja najprawdopodobniej wystąpi z powództwem cywilnym o naprawienie szkody przez D. oraz – jak już wspomnieliśmy – o unieważnienie aktów notarialnych, na mocy których nabyli oni ziemię.

Opolska agencja nie potrafi oszacować, ile straciła na handlu kościelnymi gruntami, w którym pominięto jej prawo pierwokupu. Chciała, by zrobił to biegły, ale przed tegoroczną Wielkanocą nie zgodził się na to katowicki sąd rozpatrujący sprawę D. Uznał, że agencji nie przysługuje pieniężna rekompensata, ale wystąpienie o unieważnienie wadliwych aktów notarialnych – już tak.

– Agencja przekazała do sądu informacje o innych transakcjach, w których ANR skorzystała z prawa pierwokupu i następnie zagospodarowała zakupione grunty – wskazuje „Rz" Mariusz Pańczak z opolskiej ANR.

Skąd problem z oszacowaniem wartości gruntów zwróconych Kościołowi? Jednym z powodów jest to, że wyceny biegłych zamawiane przez Komisję Majątkową bywały zaniżone. Wśród nieruchomości, które zabrano opolskiej agencji, były też takie (w Świętoszowicach), o których w 2008 r. wiadomo było, że pobiegnie przez nie autostrada A1. A to zapowiadało wzrost ich ceny.

Zapomnieli ?też o dzierżawcach

Zainteresowani kupnem tych gruntów byli ich dzierżawcy. Oni także mieli pierwszeństwo zakupu – tyle że nikt im go nie zaproponował. Np. rolnik Zdzisław B. z 630 ha, które dzierżawił wraz z żoną, stracił na mocy decyzji Komisji Majątkowej 220 ha najbardziej urodzajnej ziemi. Podobnie inny rolnik Aleksander Czyżowicz z Poniszowic czy spółka Agro-Sad. – Nadal chcę kupić tę ziemię – deklaruje Czyżowicz.

ANR ma duże szanse unieważnić akty notarialne. Świadczy o tym chociażby grudniowy wyrok w sprawie Czyżowicza. Gliwicki sąd rozstrzygający wniosek rodziny D. o wydanie ziemi jednoznacznie uznał, że pominięto prawo pierwokupu, a D. działali przy tym w złej wierze. Sąd uznał też, że taki akt notarialny jest nieważny, a grunt powinien wrócić do prawowitego właściciela, czyli kościelnego towarzystwa. A ono, chcąc go sprzedać, musiałoby najpierw zwrócić się do agencji i dzierżawców.

Agencja Nieruchomości Rolnych próbuje na wielką skalę odwrócić skutki decyzji Komisji Majątkowej. I ma spore szanse, by tego dokonać.

Pominęli prawo pierwokupu

Pozostało 97% artykułu
Kościół
KEP: Edukacja zdrowotna? "Nie można akceptować deprawujących zapisów"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kościół
Kapelan Solidarności wyrzucony z kapłaństwa. Był oskarżony o pedofilię
Kościół
Polski biskup rezygnuje z urzędu. Prosi o modlitwę w intencji wyboru następcy
Kościół
Podcast. Grzech w parafii na Podkarpaciu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
"Rzecz w tym"
Ofiara, sprawca, hierarchowie. Czy biskupi przemyscy dopuścili się zaniedbań w sprawie pedofilii?