Notariusz potrzebny także przy umowie przedwstępnej

Kupujący mieszkanie u dewelopera powinien zawrzeć umowę przedwstępną notarialnie. Wtedy ma gwarancję, że cena lokalu ani inne ustalenia umowy się nie zmienią

Publikacja: 21.06.2007 01:01

Coraz częściej klienci dewelopera kupują kota w worku. Nie mają pewności, że nie wycofa się z umowy lub nie podniesie drastycznie ceny lokalu. Tak było z deweloperem Włodarzewska.

- Podpisaliśmy umowę przedwstępną z Włodarzewską. Chcieliśmy to zrobić u notariusza, ale deweloper się nie zgodził. Teraz otrzymaliśmy od niego pismo, że zamierza podnieść cenę mkw. mieszkania o 46 proc., gdyż zdrożały materiały budowlane -mówi Paweł Jarnot. - Zastanawiamy się, co dalej zrobić.

-Najlepiej, żeby kupujący zawierali umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego i zadbali jeszcze, by nie miała klauzul waloryzacyjnych dotyczących ceny mieszkania -uważa mec. Tomasz Tatomir z kancelarii Chałas i Wspólnicy. - Wówczas unika się przykrych niespodzianek, takich jak podwyżka ceny mieszkania.

Obie strony umowy mają bowiem obowiązek dotrzymać jej postanowień. W razie zaś sporu klient dewelopera ma prawo pójść do sądu i żądać sprzedania mieszkania po cenie z notarialnej umowy.

Forma ta ma jeszcze jedną zaletę. Gdy deweloper wycofuje sięze sprzedaży mieszkania, bo znalazł nabywcę, który zapłaci więcej, zawsze można żądać od niego przeniesienia własności lokalu w sądzie. Wtedy orzeczenie sądowe zastępuje oświadczenie woli dewelopera.

Klient powinien też wystąpić do wydziału wieczystoksięgowego sądu rejonowego prowadzącego księgę wieczystą dla nieruchomości z wnioskiem o uczynienie w niej wzmianki o przysługującym mu roszczeniu.

Deweloper nie może wtedy sprzedać innej osobie mieszkania, dopóki nie rozstrzygnie się spór w sądzie.

- Nikogo nie można jednak zmusić do zawarcia umowy notarialnej - dodaje mec. Tatomir.

Gdy więc deweloper odmawia, to nic nie można z tym zrobić.

Ale... trzeba szukać takiego, dla którego umowa notarialna nie jest żadnym problemem. Gra jest warta świeczki.Sytuacja klienta, który zawarł z deweloperem nienotarialną umowę, jest znacznie gorsza. Niezbyt go ona chroni przed nieuczciwością kontrahenta.

Może się najwyżej domagać w sądzie odszkodowania.

Warto wtedy sięgnąć po wyrok Sądu Najwyższego z 30 czerwca 2004 r. (sygn. akt IVCK521/03). Mówi on, że w razie niewykonania umowy powstaje szkoda, za którą można domagać się w sądzie odszkodowania w wysokości stanowiącej różnicę między wartością rynkową mieszkania a jego ceną podaną w umowie.

Inną formą obrony jest kwestionowanie w umowie niedozwolonych postanowień. Zawsze też można się zwrócić do rzecznika praw konsumentów. Jest ich 363. Działają w każdym powiecie oraz mieście na prawach powiatu.

Masz pytanie do autorki, e-mail: r.krupa@rzeczpospolita.pl

Deweloper jest przedsiębiorcą. Musi więc posiadać umiejętność kalkulowania ryzyka inwestycyjnego, a nie obciążać nim później swoich klientów. To oznacza też, że powinien dotrzymywać warunków umowy, i to nie tylko tych dotyczących ceny, ale również innych. Praktyka pokazuje jednak, że często jest inaczej. Radzę więc zawierać umowy przedwstępne w formie notarialnej. Jeżeli deweloper nie chce się na to zgodzić, lepiej zrezygnować z jego oferty. Ryzyko jest bowiem zbyt duże. Nigdy przecież nie będziemy mieli gwarancji, że wprowadzimy się do mieszkania. Walka o odszkodowanie w sądzie jest zaś trudna i żmudna. Nie zawsze też kończy się zwycięstwem.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów