Ochrona konsumentów:kredyt konsumencki

Sprzedaż na raty, odroczenie terminu płatności, rozłożenie ich w czasie mogą być sposobami na uatrakcyjnienie oferty i zwiększenie obrotów. Jednak warto pamiętać, że udzielanie pożyczek lub kredytów regulują specjalne akty prawne

Aktualizacja: 07.06.2011 04:30 Publikacja: 07.06.2011 03:00

Ochrona konsumentów:kredyt konsumencki

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Dorota Awiorko Dor Dorota Awiorko

Zakupy agd na raty, nabycie samochodu lub remont mieszkania za pożyczone pieniądze, wyjazd na wakacje dzięki ekspresowej pożyczce – konsumenci często korzystają z takich ofert, chcąc poprawić swój standard życia.

Dla przedsiębiorców to szansa na uatrakcyjnienie oferty i dostosowanie jej do osób, których nie stać na dokonanie jednorazowej zapłaty za towar lub usługę. W konsekwencji daje to możliwość zwiększenia obrotów i przychodów.

Warto jednak pamiętać, że taki system prowadzenia działalności wiąże się automatycznie z udzielaniem kredytów lub pożyczek. Oczywiście nie zawsze będą one przyznawane bezpośrednio przez przedsiębiorcę handlowca (sprzedawcę, usługodawcę), lecz  przez współpracujące z nim wyspecjalizowane instytucje finansowe. To one, a nie np. sprzedawca agd będzie w takim wypadku kredytodawcą. Być może jednak to właśnie sprzedawca weźmie na siebie finansowanie konsumenta. Czym zatem jest kredyt konsumencki?

Środki na zakupy...

Problematykę tę reguluje ustawa o kredycie konsumenckim (DzU z 2001 r. nr 100, poz. 1081 ze zm.). Zgodnie z art. 2 umowa o takim kredycie to porozumienie, na mocy którego przedsiębiorca w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia konsumentowi kredytu w jakiejkolwiek postaci.

W szczególności za taką uznaje się umowę:

- pożyczki,

- kredytu w rozumieniu przepisów prawa bankowego,

- o odroczeniu konsumentowi terminu spełnienia świadczenia pieniężnego,

- na mocy której świadczenie pieniężne konsumenta ma zostać spełnione później niż świadczenie kredytodawcy,

- na mocy której kredytodawca zobowiązany jest do zaciągnięcia zobowiązania wobec osoby trzeciej, a konsument do zwrotu kredytodawcy spełnionego świadczenia.

Ustawę stosuje się także do umów, na mocy których spółdzielcza kasa oszczędnościowo-kredytowa w zakresie swojej działalności udziela lub daje przyrzeczenie udzielenia swojemu członkowi kredytu w celu bezpośrednio niezwiązanym z działalnością gospodarczą.

...ale tylko do 80 tys. zł

Wymieniony wyżej przykład pożyczki lub kredytu w rozumieniu prawa bankowego mógłby sugerować, że w praktyce każde wsparcie finansowe konsumenta podlegałoby pod przepisy wymienionej ustawy. Oczywiście tak nie jest. Wymienia ona przypadki, w których te szczególne przepisy chroniące konsumentów nie obowiązują.

Jednym z kryteriów wyłączających jej stosowanie jest wartość kredytu lub pożyczki. Jest to 80 tys. zł (lub równowartość w innej walucie). Zatem do umów o kredyt konsumencki o wysokości przekraczającej taką kwotę ustawy się nie stosuje.

Wyłączenie dotyczy także tych umów, na mocy których konsument nie jest zobowiązany do zapłaty oprocentowania ani innych kosztów związanych z udzieleniem lub spłatą kredytu. Do takich umów można zaliczyć np. nieoprocentowaną bezprowizyjną pożyczkę, a przepisy regulujące zasady jej udzielania znajdziemy w art. 720 – 724 kodeksu cywilnego.

Ustawa określa też, do jakich umów – mimo że są one uznawane za umowy o kredyt konsumencki – nie znajdą zastosowania jej regulacje. Chodzi np. o odpłatne korzystanie z rzeczy lub praw, jeżeli umowa nie przewiduje przejścia własności rzeczy lub praw na konsumenta (niektóre umowy leasingu, najmu, dzierżawy).

Do niektórych umów stosuje się tylko wybrane przepisy ustawy o kredycie konsumenckim. Tak jest np. w razie nieprzewidzianego w umowie ujemnego salda utrzymującego się za zgodą kredytodawcy przez okres co najmniej trzech miesięcy.

Ponadto zgodnie z art. 3 ust. 2 pkt 4 ustawy nie stosuje się do umów przewidujących odroczony termin płatności za świadczenia niepieniężne, których przedmiotem jest stałe lub sukcesywne dostarczanie energii elektrycznej, ciepła, paliw gazowych, wody, odprowadzania nieczystości, wywóz śmieci lub świadczenie innych usług, jeżeli konsument zobowiązany jest do zapłaty za spełnione świadczenie w ustalonych odstępach czasu w trakcie trwania umowy.

Umowa musi być na piśmie

O czym zatem należy pamiętać, jeżeli dojdziemy do wniosku, że mamy do czynienia z umową o kredyt konsumencki w rozumieniu ustawy? Przede wszystkim taką umowę należy zawrzeć na piśmie, chyba że odrębne przepisy przewidują inną formę szczególną. Udzielający kredytu powinien niezwłocznie wręczyć konsumentowi egzemplarz umowy. Jeśli tego nie uczyni, zobowiązany jest dostarczyć egzemplarz informacyjny odpowiadający treści umowy.

Umowa o kredyt konsumencki powinna zawierać:

- imię i nazwisko oraz adres osoby biorącej kredyt,

- imię i nazwisko (nazwę) oraz adres (siedzibę) udzielającego kredytu (gdy kredytodawcą jest osoba prawna, to także określenie organu, który zarejestrował działalność kredytodawcy, i numer wpisu w rejestrze),

- wysokość kredytu,

- zasady i terminy jego spłaty,

- roczną stopę oprocentowania i warunki jej zmiany,

- opłaty i prowizje oraz inne koszty związane z udzieleniem kredytu, w tym opłatę przygotowawczą (za rozpatrzenie wniosku oraz przygotowanie i zawarcie umowy, jest ona elementem całkowitego kosztu kredytu) i warunki jej zmiany,

- informację o całkowitym koszcie kredytu i rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania,

- sposób zabezpieczenia (jeżeli umowa je przewiduje) i opłaty z tego tytułu,

- informację o pozostałych kosztach związanych z zawarciem umowy,

- informację o łącznej kwocie wszystkich kosztów, opłat i prowizji, do których zapłaty konsument jest zobowiązany,

- informację o uprawnieniu do przedterminowej spłaty kredytu i jej skutkach,

- informację o terminie, sposobie i skutkach odstąpienia przez konsumenta od umowy,

- informację o skutkach uchybienia postanowieniom dotyczącym zasad i terminu spłaty kredytu.

Ponadto, w myśl art. 5, jeżeli kredyt przeznaczony jest na nabycie określonej rzeczy lub usługi, umowa (niezależnie od danych określonych powyżej) powinna dodatkowo zawierać:

- opis rzeczy lub usługi,

- cenę nabycia rzeczy (usługi), jeżeli zapłacono by gotówką, i cenę nabycia przy wykorzystaniu kredytu,

- część ceny, którą należy zapłacić w gotówce,

- warunki, od których spełnienia uzależnione jest przejście własności sprzedanej rzeczy na konsumenta (jeżeli umowa sprzedaży została zawarta z zastrzeżeniem własności),

- informację w przypadku gdy kredyt jest dostępny wyłącznie u kredytodawcy wskazanego przez sprzedającego.

Umieszczenie wszystkich tych informacji w umowie jest niezwykle istotne. Chodzi bowiem o zabezpieczenie interesów przedsiębiorcy kredytodawcy. Jeżeli naruszy on te wymogi, w grę może wejść zastosowanie art. 15 ustawy. A zgodnie z nim (w razie naruszenia reguł informacyjnych) umowa o kredyt konsumencki zmienia się zmianie w ten sposób, że konsument po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia  obowiązany jest do zwrotu kredytu bez oprocentowania i innych kosztów należnych przedsiębiorcy, w terminie i w sposób ustalony w umowie.

Jeżeli umowa nie określa również tego, konsument zobowiązany jest do spłaty pożyczki w równych ratach, płatnych co miesiąc od dnia zawarcia umowy. Jeżeli kontrakt nie przewiduje terminu spłaty kredytu, klient powinien tego dokonać w ciągu pięciu lat.

Wyjątkiem od tego restrykcyjnego podejścia do braku obowiązku zwrotu odsetek i kosztów są te wynikające z przewidzianych w umowie kosztów ustanowienia zabezpieczenia i ubezpieczenia kredytu. Konsument te koszty musi pokryć. Warto podkreślić, że ta tzw. sankcja darmowego kredytu nie wartościuje uchybień kredytodawcy. Nie tylko więc poważne uchybienia, ale nawet małe braki w obowiązkach informacyjnych wobec klienta są nią objęte.

Inne uprawnienia

Jakie jeszcze uprawnienia daje omawiana ustawa konsumentom? Między innymi, zgodnie z art. 11, ma on prawo odstąpić od zawartej umowy bez podawania przyczyn w terminie dziesięciu dni od dnia jej zawarcia. Termin ten obowiązuje tylko wtedy, gdy przedsiębiorca w umowie poinformował klienta o takim uprawnieniu.

W przeciwnym razie może on odstąpić od umowy w terminie dziesięciu dni od chwili otrzymania takiej informacji, nie później jednak niż po trzech miesiącach od jej zawarcia. Prawo to nie przysługuje konsumentowi, jeżeli kredyt był przeznaczony na nabycie rzeczy lub praw, których cena zależy wyłącznie od ruchu cen na rynku finansowym lub giełdowym.

Pomijając ten przypadek, w sytuacji prawidłowego odstąpienia od umowy kredytodawca zobowiązany jest niezwłocznie zwrócić poniesione przez konsumenta koszty udzielonego kredytu. Jednak nie wszystkie. Nie dotyczy to bowiem opłaty przygotowawczej oraz pobranych przez firmę opłat związanych z ustanowieniem zabezpieczenia.

Uprawnienia konsumenta przejawiają się także w kwestii dobrowolnej szybszej spłacie kredytu. Zgodnie z art. 8 ustawy jest on uprawniony do zwrotu pożyczki przed terminem określonym w umowie.

Termin dokonania takiej spłaty powinien odpowiadać harmonogramowi wnoszenia rat, a jedynym obowiązkiem konsumenta jest poinformowanie przedsiębiorcy o zamiarze wcześniejszej spłaty w terminie trzech dni przed jej dokonaniem.

Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, to w przypadku

- kredytu oprocentowanego konsument nie ma obowiązku zapłaty odsetek za okres po spłacie zobowiązania,

- kredytu nieoprocentowanego –  ma prawo do zmniejszenia zapłaconych kredytodawcy prowizji i opłat proporcjonalnie do okresu, o który skrócono czas korzystania z pożyczki.

Co bardzo istotne, za wcześniejszą spłatę kredytu przedsiębiorca nie może zastrzec prowizji. Stanowi tak art. 8 ust. 3.

Kredytodawca wypowiada umowę

Jeżeli konsument nie zapłacił w terminach określonych w umowie pełnych rat kredytu za co najmniej dwa okresy płatności, kredytodawca może wypowiedzieć umowę po uprzednim wezwaniu konsumenta do uregulowania należności, w terminie nie krótszym niż siedem dni od otrzymania takiego wezwania. Szczegółowy tryb takiego postępowania powinna regulować umowa.

Termin wypowiedzenia nie może być krótszy niż 30 dni.

Koszt maksymalny to nie to samo, co całkowity

Ustawa o kredycie konsumenckim nie określa maksymalnego kosztu pożyczki. Przede wszystkim jest on uzależniony od takich czynników, jak oprocentowanie oraz suma kosztów prowizji, opłat i zabezpieczenia. Niektóre z nich nie mogą przekraczać limitów ustalonych w innych przepisach.

I tak np. maksymalne oprocentowanie nie może w tej chwili przekroczyć 23 proc. w skali roku (czterokrotność stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego, obecnie 5,75 proc.). Ten, kto zawierając z konsumentem umowę o kredyt  zastrzegłby wyższe oprocentowanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności a nawet jej pozbawienia do lat dwóch.

Z kolei zgodnie z art. 7 łączna kwota wszystkich opłat, prowizji i innych kosztów związanych z zawarciem umowy nie może przekraczać 5 proc. kwoty pożyczki. Jednocześnie jednak ten górny limit nie odnosi do niektórych wydatków, np. związanych z kosztami ubezpieczenia lub ustanowienia zabezpieczenia. Innymi słowy kosztów tych nie uwzględnia się przy obliczaniu 5-proc. górnego limitu opłat i prowizji. Dlatego właśnie nie da się określić maksymalnego kosztu kredytu.

Dlatego, z punktu widzenia konsumenta, warto pamiętać, że maksymalnego kosztu kredytu nie należy utożsamiać z całkowitym kosztem kredytu, obowiązkowo podawanym przez przedsiębiorcę. Ten pierwszy może się okazać jeszcze wyższy.

Zobacz więcej:

» Prawo dla Ciebie » Konsumenci » Umowy » Umowy z bankami i instytucjami pożyczkowymi

» Dobra Firma » Firma » Firma - klient

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"