Kiedy nie oddamy towaru kupionego w Internecie

To, czy i na jakich zasadach wolno zwrócić towar zakupiony w Internecie, zależy od charakteru transakcji

Publikacja: 17.04.2012 03:00

Kiedy nie oddamy towaru kupionego w Internecie

Foto: www.sxc.hu

- Kupiłem zestaw narzędzi na aukcji internetowej. Okazuje się, że nie spełnia on moich oczekiwań. Czy mogę odstąpić od umowy, powołując się na przepisy o umowach zawieranych przez Internet, i odesłać towar sprzedawcy z żądaniem zwrotu pieniędzy ?

– pyta czytelnik.

To, w jaki sposób kształtuje się prawo do odstąpienia od umowy zawartej przez Internet, czyli na odległość, zależy od charakteru tej transakcji. Po pierwsze należy zadać pytanie, czy za sprzedażą towaru stał przedsiębiorca (firma, osoba prowadząca działalność, w tym prowadząca sklep internetowy), czy osoba fizyczna. Zdarza się przecież, że produkty oferują w sieci inni konsumenci, którzy w ten sposób chcą się np. pozbyć niepotrzebnych im rzeczy.

Jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, kupującego nie chronią żadne szczegółowe przepisy. Umowa taka będzie rozpatrywana na podstawie przepisów kodeksu cywilnego, a regulacje w nim zawarte nie obciążają sprzedawcy obowiązkiem zwrotnego przyjęcia towaru tylko dlatego, że nie spełnia on oczekiwań kupującego. Jeżeli towar jest zgodny z umową,, sprzedający nie ma obowiązku jego odkupienia.

Strony na zasadzie swobody umów mogą oczywiście inaczej określić swoje zobowiązania. W szczególności konsument-sprzedawca może dać konsumentowi-nabywcy prawo do odstąpienia od umowy, wyznaczając mu do tego odpowiedni czas.

Kto po drugiej stronie

Inaczej przedstawia się ta kwestia, gdy sprzedającym jest przedsiębiorca. Wtedy rzeczywiście w grę będą wchodzić nie przepisy kodeksu cywilnego, ale ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU z 2000 r. nr 22, poz. 271 ze zm.).

W szczególny sposób reguluje ona umowy między przedsiębiorcą a konsumentem zawierane na odległość (np. poprzez Internet) albo poza lokalem przedsiębiorcy (np. w trakcie zorganizowanych pokazów). Ta specyfika polega na dodatkowych możliwościach odstąpienia od umowy.

Koncentrując się na umowach zawieranych w sieci, do których odnosi się pytanie czytelnika, należy stwierdzić, że zgodnie z art. 7 konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podawania przyczyn, składają stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni od wydania mu rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usług – od dnia jej zawarcia. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem (decyduje data nadania, nie dostarczenia pisma do sprzedawcy).

Warto pamiętać, że pismo musi być odręcznie podpisane, na co wskazuje zwrot: złożenia oświadczenia na piśmie. Ponadto zgodnie z tym artykułem nie jest dopuszczalne zastrzeżenie w umowie, że konsumentowi wolno odstąpić od niej za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne). W razie odstąpienia od umowy, uważa się ją za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu.

W szczególności może to dotyczyć potrzeby rozpakowania towaru. Innymi słowy to, że konsument rozpakował dostarczony mu produkt, nie może być przyczyną odmowy przyjęcia zwrotu. Przepis wskazuje także, że zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe liczone od daty dokonania takiej przedpłaty.

Wyjątki od reguły

Taka jest ogólna reguła. I rzeczywiście daje ona znaczne uprawnienia konsumentowi. Przede wszystkim nie musi się on tłumaczyć sprzedawcy, dlaczego nie jest już zainteresowany produktem. Nie ma więc znaczenia, czy produkt po prostu nie spełnia oczekiwań, czy tylko nie odpowiada nam jego kolor. Jednak, jak niemal od każdej reguły, tak i od tej są wyjątki. I w tym miejscu przechodzimy do istoty i odpowiedzi na pytanie.

Zakładając, że zestaw narzędzi został kupiony od przedsiębiorcy, a w związku z tym transakcja podlegałaby pod wspomnianą ustawę, to i tak konsument nie będzie mógł od niej odstąpić bez zgody przedsiębiorcy. Dlaczego? Ponieważ w grę wejdą wyjątki od opisanej reguły. A są one wskazane w art. 10 ust. 3 oraz art. 16. Pierwszy z nich mówi o tym, że jeżeli strony nie umówiły się inaczej (a więc mogą to zrobić), prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość nie przysługuje konsumentowi w wypadkach:

- świadczenia usług rozpoczętego, za zgodą konsumenta, przed upływem dziesięciodniowego terminu na odstąpienie,

- dotyczących nagrań audio i wideo oraz zapisanych na nośnikach programów komputerowych po usunięciu przez konsumenta ich oryginalnego opakowania,

- umów dotyczących świadczeń, za które cena lub wynagrodzenie zależy wyłącznie od ruchu cen na rynku finansowym,

- świadczeń o właściwościach określonych przez konsumenta w złożonym przez niego zamówieniu lub ściśle związanych z jego osobą,

- świadczeń, które z uwagi na ich charakter nie mogą zostać zwrócone lub których przedmiot ulega szybkiemu zepsuciu,

- dostarczania prasy,

- usług w zakresie gier i zakładów wzajemnych.

Żaden z tych wyjątków nie wiąże się oczywiście z zakupem narzędzi. Jest to przecież umowa dotycząca produktu a nie usługi.

Trudno byłoby także uznać, że jest to towar szybko się psujący lub dostosowany do specyficznego zamówienia kupującego. Zatem wyłączenie musi wynikać z art. 16. I rzeczywiście stanowi on, że przepisów o umowach zawieranych na odległość w ogóle nie stosuje się do umów:

- z wykorzystaniem automatów sprzedających,

- z wykorzystaniem innych automatów umieszczonych w miejscach prowadzenia handlu,

- rent,

- zawartych z operatorami telekomunikacyjnymi przy wykorzystaniu publicznych automatów telefonicznych,

- dotyczących nieruchomości, z wyjątkiem najmu,

- sprzedaży z licytacji (art. 16 ust. 1 pkt 10).

Aukcje

Jak widać, ostatni wymieniony punkt przynosi odpowiedź na zadane pytanie. Jeżeli sprzedaż nastąpiła w wyniku prowadzonej aukcji, a więc licytacji, gdzie uczestnicy (potencjalni nabywcy) podbijają cenę, ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów w ogóle nie ma zastosowania.

Tym samym konsument traci prawo do bezwarunkowego żądania odstąpienia od umowy w ciągu dziesięciu dni. Mówiąc wprost, przepisy te nie chronią go. Warto jednak zaznaczyć, że gdyby równolegle z systemem aukcyjnym sprzedawca zastosował opcję „kup teraz”, wskazując cenę, i konsument taką ofertę by zaakceptował, nie biorąc tym samym udziału w licytacji, będzie to sprzedaż podlegająca przepisom ustawy. A tym samym konsument miałby prawo odesłać towar i żądać zwrotu pieniędzy, bez podawania przyczyn.

Uprawnienie profesjonalisty

O ile art. 16 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny wyłącza jej stosowanie przy pewnych rodzajach transakcji zawieranych na odległość (np. przez Internet w drodze licytacji), o tyle przedsiębiorca może samodzielnie rozszerzyć swoje zobowiązania.

Jeżeli będzie to wynikało z prowadzonej przez niego polityki budowania wizerunku oraz relacji z konsumentami, może im dać prawo do odstąpienia od umowy także wtedy, gdy oferuje swoje produkty w systemie licytacji. Jednak jest to uprawnienie przedsiębiorcy, a nie obowiązek po jego stronie.

Podobnie, jak przy sprzedaży towarów w tradycyjnych sklepach, gdzie od dobrej woli przedsiębiorcy zależy, czy przyjmuje zwroty pełnowartościowych produktów. Może, ale nie musi tego robić.

Przy produktach niezgodnych z umową prawo do odstąpienia nie działa z automatu

W opisanym przypadku konsument nie ma prawa odesłać zakupionych narzędzi i żądać zwrotu pieniędzy. Wszystko dlatego, że umowa, chociaż zawarta w sieci, została dokonana w wyniku uczestniczenia w licytacji.

Warto jednak zaznaczyć, że takie ograniczenie dotyczy towarów zgodnych z umową. Gdyby się okazało, że zestaw nabytych narzędzi nie spełnia oczekiwań, dlatego że po prostu nie nadają się one do użytku, konsument zyskuje inne uprawnienia. W grę wchodzi wówczas inna ustawa. Chodzi o przepisy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.).

Będą one miały zastosowanie wtedy, gdy umowa sprzedaży dotyczy rzeczy ruchomej i jest zawierana pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, czyli osobą fizyczną, która nabywa tę rzecz w celu niezwiązanym z jej działalnością zawodową lub gospodarczą. Zgodnie z art. 8 tej ustawy, jeżeli towar jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów.

Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia. Dlatego też, jeżeli kupujący z powyższych przyczyn nie może żądać naprawy ani wymiany, albo jeżeli sprzedawca nie zdoła takiej naprawy lub wymiany dokonać w odpowiednim czasie, kupujący ma prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy. Jednak to ostatnie uprawnienie nie przysługuje konsumentowi, jeżeli niezgodność towaru z umową jest nieistotna.

W myśl art. 10 sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru z umową jedynie w razie jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania towaru kupującemu. Termin ten biegnie od nowa w razie wymiany towaru. Natomiast w wypadku, gdy przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mają prawo ten termin skrócić. Jednak nie może to być mniej niż 12 miesięcy.

Ponadto należy podkreślić, że konsument traci swoje uprawnienia także wówczas, gdy przed upływem dwóch miesięcy od stwierdzenia niezgodności towaru z umową nie zawiadomi o tym sprzedawcy. Jak wynika z przytoczonych przepisów, ochrona konsumentów w tym zakresie ma zupełnie inny charakter. Dotyczy wyłącznie sytuacji, w których towar nie nadaje się do celów, do jakich został nabyty, zwiera wady.

Mówiąc wprost, najczęściej będzie tak w wypadku towaru uszkodzonego. I wcale nie oznacza to jeszcze, że sprzedawca będzie musiał przyjąć zwrot towaru. W pierwszej kolejności ma prawo podjęcia próby naprawienia go lub wymiany na nowy. Później może zaproponować stosowne obniżenie ceny. Dopiero gdy te sposoby nie dadzą rezultatu, umowa zostanie rozwiązana. Tym samym oddanie towaru i zwrot pieniędzy są ostatnim etapem postępowania a nie mechanizmem działającym z automatu na każde żądanie konsumenta.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"