Wczoraj „Dziennik Gazeta Prawna" ujawnił, że Urząd Regulacji Energetyki od przyszłego roku zamierza zdjąć z firm energetycznych obowiązek ustalania razem z URE wysokości najpopularniejszej w Polsce taryfy G. Może to oznaczać niekontrolowane podwyżki cen prądu, jak miało to miejsce w przypadku uwolnienia rynku cen energii dla firm.

Tymczasem jak dowiedziało się Radio RMF FM, zanim ceny energii zostaną uwolnione rząd planuje przygotować przepisy chroniące najuboższych. Decydujący przy przyznawaniu pomocy ma być dochód na członka rodziny. Jeśli nie przekroczy określonego pułapu, będzie można kupić ustaloną ilość energii taniej niż na rynku.

Rządowy pomysł opiera się na tym, że firmy dadzą najbiedniejszym kilkudziesięcioprocentowy upust na prąd, natomiast wyrównają to sobie, płacąc niższe podatki.

Radio zwraca uwagę, iż takie rozwiązanie ma krytyków, którzy przekonują, iż skoro następuje uwolnienie rynku, pomocą najbiedniejszym nie powinny się zajmować firmy, a władza publiczna - i na przykład przez ośrodki pomocy społecznej wypłacać zasiłek prądowy.