Mecz pomiędzy Lechią Gdańsk a hiszpańską FC Barceloną na PGE Arenie w Gdańsku miał się odbyć w sobotę. W piątek został jednak odwołany z uwagi na fakt, iż trener Katalończyków - Tito Vilanova - zrezygnował z dalszego prowadzenia piłkarzy Barcelony.
Przypomnijmy, iż organizator imprezy, którą zatytułowano "SuperMecz", przygotował 41 tys. wejściówek w sześciu kategoriach cenowych. Za najtańsze bilety w sektorze rodzinnym trzeba było zapłacić 95 zł. Pozostałe kosztowały 200, 280, 400, 450, 700 a nawet 1000 zł za bilety w strefie VIP. Jak podaje tvn24.pl, do piątku sprzedano ok. 32 tys. wejściówek.
Na razie nie wiadomo, jak będzie wyglądać zwrot pieniędzy za bilety. Szczegóły mają zostać podane w środę. Rp.pl pokusiła się o analizę prawną takiej sytuacji, którą przygotował dla nas Mateusz Dróżdż – prawnik specjalizujący się w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.
Jak tłumaczy, z chwilą kupna biletu zawieramy umowę o udostępnienie określonej imprezy masowej, która umożliwia widzowi uczestnictwo w określonej imprezie zorganizowanej przez organizatora osobiście lub z osobami trzecimi, zaś organizator zobowiązany jest do udostępnienia powyższej imprezy. - Umowa ta najbardziej przypomina popularną umowę o dzieło – wskazuje prawnik i wykładowca Uczelni Łazarskiego.
- Jeżeli wykażemy szkodę, zdarzenie, które je spowodowało, oraz związek przyczynowy pomiędzy szkodą a tym zdarzeniem, a przede wszystkim udowodnimy niedochowanie należytej staranności przez organizatora tej imprezy masowej, to mamy pełne prawo domagać się odszkodowania od organizatora takiej imprezy masowej, ponieważ nie wykonał on należycie zawartej umowy – wyjaśnia Mateusz Dróżdż.