Sprawę opisywały szeroko media. W poniedziałek 4 września pan Karol Pacześny wszedł na swoje konto bankowe i zobaczył, że jest zadłużony na niemal 2 miliony złotych. Pieniądze zajął Urząd Skarbowy w Żarach.
Od razu skontaktował się z Urzędem Skarbowym. Tam dowiedział się, że tytuł egzekucyjny o sygnaturze, która widniała na koncie, został wystawiony na zupełnie inną osobę. Gdy jednak zwrócił się do banku, ten odmówił zwolnienia rachunku bankowego i odesłał klienta do Urzędu Skarbowego. Urząd Skarbowy poinformował z kolei, że nie może wystawić oficjalnego zaświadczenia, że dług nie należy do niego, dopóki nie otrzyma oficjalnego pisma z prośbą o wystawienie takiego dokumentu.