Jak czytamy w komunikacie prasowym, kontrole Inspekcji Handlowej i szczegółowe badania laboratoryjne wykazały przypadki, że deklarowany przez dystrybutorów marek Lord i Lavard skład surowcowy ubrań nie był zgodny z rzeczywistością - konsumenci byli wprowadzani w błąd co do rodzaju i składu procentowego użytych włókien. Badania ujawniły znaczące dysproporcje między deklarowanym a rzeczywistym składem surowcowym, np. całkowity brak wełny, kiedy na etykiecie była informacja o jej 70 proc. udziale.

- Konsumenci mają prawo do rzetelnej informacji o cechach i jakości produktu, jest to niezbędne do podjęcia świadomej decyzji o zakupie. W przypadku odzieży kupujący nie mogą samodzielnie sprawdzić czy specyfikacja widniejąca na metce lub wszywce jest prawdziwa. Powinni móc polegać na specyfikacji podanej przez odpowiedzialnego za produkt przedsiębiorcę – wyjaśnia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Z posiadanej przez UOKiK dokumentacji przekazanej przez Inspekcję Handlową na potrzeby aktualnie prowadzonych postępowań wynika, że ze zbadanych 11 próbek ubrań marki Lord – aż 10 nie posiadało deklarowanego składu surowcowego, natomiast na 27 próbek ubrań marki Lavard – aż 24 nie posiadało deklarowanego składu surowcowego.

Jeśli zarzuty wobec spółek Lord i Polskie Sklepy Odzieżowe zostaną potwierdzone, przedsiębiorcom grozi kara do 10 proc. obrotu.

Czytaj więcej

Ponad 2,1 mln zł kary od UOKiK za fałszowanie składu odzieży