To jedna z kluczowych obecnie kwestii w sporach frankowych, gdyż pozwala bankom, po przekonaniu sądu, wstrzymywać wypłaty zasądzonej na rzecz konsumenta kwoty do czasu rozliczenia się, zwykle frankowicza z bankiem, lub ugodowego zakończenia sporu.
Pełnomocnik Rzecznika twierdził na rozprawie, że świadczenia banku i kredytobiorcy są pieniężne, więc strony mogą skorzystać z prostszego potrącenia, i nie ma tu mowy o wzajemności świadczeń w sensie prawnym.
Banki wolą sięgać po prawo zatrzymania, może dlatego, że od tej chwili nie można naliczać im odsetek.
Jak powiedziała sędzia Władysław Pawlak, SN odroczył rozprawę, ze względu na wiele wątków wymagających rozstrzygnięcia i ponad 20 wyroków niższych instancji dotyczących tej kwestii zapadłych w ostatnim czasie.
Siedmioosobowy skład Izby Cywilnej rozpatrywał pytanie prawne rzecznika finansowego, czy umowa o kredyt bankowy, uregulowana w prawie bankowym, jest umową wzajemną. Kwestia jest ważna, bo w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, to każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania swej wypłaty (świadczenia), dopóki druga strona nie zaofiaruje jej zwrotu otrzymanego świadczenia lub nie zabezpieczy roszczenia o zwrot (art. 496 i 497 kodeksu cywilnego).