W 2020 r. do Rzecznika Finansowego trafiło niemal 1200 wniosków o interwencję w sporze ws. nieautoryzowanej transakcji bankowej.
– Niepokoi skala wzrostu liczby tego typu wniosków obserwowana w 2020 r. Było ich niemal dwa razy więcej niż w 2019 r. Takiej dynamiki nie notowaliśmy w żadnym z poprzednich lat naszej działalności. Nie ulega wątpliwości, że to efekt epidemii i większej aktywności przestępców – mówi rzecznik finansowy Mariusz Golecki.
Jak podkreśla Mariusz Golecki, część banków wciąż nie stosuje się do unijnych i polskich przepisów, które określają zasady postępowania w takich przypadkach. Dlatego rośnie też liczba sporów na tym tle z konsumentami.
Przepisy określają termin zwrotu środków wynikających z nieautoryzowanej transakcji w oparciu o tzw. zasadę D+1. Zgodnie z nią pieniądze powinny wrócić na konto klienta nie później niż do końca dnia roboczego następującego po dniu stwierdzenia wystąpienia nieautoryzowanej transakcji lub po dniu otrzymania zgłoszenia od klienta. Jedynym wyjątkiem od zasady zwrotu kwoty nieautoryzowanej transakcji w tym terminie jest uzasadnione i należycie udokumentowane podejrzenie próby oszustwa ze strony klienta. Równocześnie bank ma obowiązek na piśmie poinformować o takim podejrzeniu organy ścigania. W praktyce oznacza to, że bank zobligowany jest najpierw niezwłocznie oddać klientowi pieniądze, a następnie – jeżeli ma podstawy, by sądzić, że klient powinien w całości lub części odpowiadać za nieautoryzowaną transakcję – dochodzić tej kwoty od klienta na przykład przed sądem.
Jak rosła liczba wniosków o interwencję Rzecznika Finansowego w sporach dotyczących nieautoryzowanych transakcji? W 2016 r., czyli pierwszym pełnym roku działalności Rzecznika Finansowego było ich 147. W kolejnym już 250, co oznacza wzrost o 70 proc. W 2018 r. wniosków było o 47 proc. więcej, bo 367. W 2019 r. ta liczba sięgnęła 612 (67 proc. wzrostu). 2020 r. przyniósł rekordowe 1163 wnioski, czyli o 90 proc. więcej niż było ich w roku poprzednim.