James Bond najczęściej sączy wstrząśnięte martini, nosi zegarki Omega i jeździ astonem martinem. Polscy żołnierze na misji w Iraku piją zaś piwo Warka Strong („Operacja Samum”), a bohaterowie „M jak miłość” przemierzają serialowe bezdroża samochodem Fiat Panda. Czy ta wiedza jest widzom potrzebna, a dla utworu kinematograficznego lub audiowizualnego produkowanego dla telewizji artystycznie konieczna? Czy może jest to mniej lub bardziej ukryta, agresywna i irytująca forma reklamy?
Do niedawna problematyka lokowania produktu (ang. product placement) nie była objęta przepisami prawa wspólnotowego. Teraz to się zmieni za sprawą dyrektywy 2007/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 grudnia 2007 r. zmieniającej dyrektywę Rady 89/552/EWG w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących wykonywania telewizyjnej działalności transmisyjnej (dalej: dyrektywa).
Przez lokowanie produktu dyrektywa rozumie (art. 1 lit. m) wszelkie formy handlowego przekazu audiowizualnego polegającego na przedstawieniu lub nawiązaniu do produktu, usługi lub ich znaku towarowego w taki sposób, że stanowią one element audycji, w zamian za opłatę lub podobne wynagrodzenie. Decydującym kryterium lokowania produktu jest włączenie produktu w akcję audycji, a nie tylko prezentowanie go w czasie jej trwania, co jest charakterystyczne dla sponsorowania (pkt 61 preambuły dyrektywy).
Lokowanie produktu zostało uznane, obok m.in. reklamy, sponsorowania i telesprzedaży, za handlowy przekaz audiowizualny, czyli obrazy z dźwiękiem lub bez niego, który ma służyć bezpośredniemu lub pośredniemu promowaniu towarów, usług lub wizerunku osoby fizycznej lub prawnej prowadzącej działalność gospodarczą. Obrazy te towarzyszą audycji lub zostają w niej umieszczone w zamian za opłatę lub podobne wynagrodzenie lub w celach autopromocji (art. 1 lit. h).
Podjęcie przez wspólnotowego prawodawcę decyzji o zakazaniu lub też przyzwoleniu na lokowanie produktów było bardzo trudne z powodu konieczności pogodzenia interesów producentów, reklamodawców, dostawców audiowizualnych usług medialnych i odbiorców, a także z powodu konieczności zapewnienia odpowiedniego poziomu artystycznego samych audycji. Tworząc przepisy dotyczące product placement, trzeba było więc uwzględnić przede wszystkim konflikt między niezależnością mediów a źródłem finansowania europejskich produkcji oraz między możliwością korzystania z atrakcyjnej formy promocji a nieuchronną i natarczywą konfrontacją odbiorców z lokowanymi produktami.