Tysiące listonoszy poświadcza nieprawdę

Doręczyciele wkładają do skrzynek informacje, że nie zastali lokatorów, choć mieli dla nich listy polecone. Szkopuł w tym, że nawet nie starają się ich doręczyć, zostawiają tylko awizo

Aktualizacja: 02.02.2009 07:22 Publikacja: 02.02.2009 00:13

Tysiące listonoszy poświadcza nieprawdę

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Chodzi o powtórne zawiadomienia o przesyłce. Praktyka wygląda mniej więcej tak: adresata nie było w domu – znajduje w skrzynce awizo, że ma do odbioru z poczty list polecony. Nie odebrał go, więc wkrótce znajduje w skrzynce powtórne wezwanie.

Jest jednak zdziwiony, bo od wyjęcia pierwszego awiza ze skrzynki przez cały czas któryś z domowników przebywał w mieszkaniu. Rad nierad idzie na pocztę, obawiając się, że to może jakaś urzędowa przesyłka. Nie chce, aby brak odbioru korespondencji spowodował jakieś szkody (przepisy określają bowiem dokładnie skutki prawne nieodebrania przesyłek urzędowych lub sądowych).

Kiedy pyta na poczcie, dlaczego listonosz nie doręczył ponownie przesyłki, skoro było to możliwe, bo w domu ciągle ktoś przebywał, dowiaduje się, że ten wcale nie musiał iść do mieszkania. [b]Wystarczyło, że włożył awizo z powtórnym wezwaniem od razu do skrzynki. Nawet nie próbował iść na górę, bo… i tak nie miał przy sobie przesyłki[/b].

– [b]Mamy bardzo dużo takich skarg. Kłopot polega na tym, że ta praktyka jest trudna do udowodnienia[/b] – mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Dlaczego więc doręczyciel pisze, że nikogo w mieszkaniu nie zastał, skoro nawet do niego nie zapukał? [b]Listonoszy zmuszają do kłamstwa druki, które stosuje Poczta Polska. Idąc z powtórnym zawiadomieniem i wrzucając je do skrzynki, stosują ten sam formularz, co w wypadku pierwszego awiza, kiedy jeszcze chodzą z przesyłkami[/b]. Piszą więc: „Uprzejmie informujemy, że nasz listonosz w dniu np. 22 stycznia o godzinie 13.30 nie zastał osoby upoważnionej do odebrania przesyłki listowej poleconej”. I tu właśnie doręczyciele mijają się z prawdą.

Poczta umywa ręce i nie chce przyznać, że jej listonosze potwierdzają stan, który w praktyce nie miał miejsca.

– [b]Doręczamy i awizujemy przesyłki zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pocztowego. Natomiast praca listonosza, jeżeli istnieją jakieś przesłanki, jest szczegółowo sprawdzana. Najważniejsze są sygnały od klientów, które pozwalają wyeliminować ewentualne nieprawidłowości[/b] – odpowiada na nasze pytania Michał Dziewulski, regionalny rzecznik PP.

Kwestie doręczeń reguluje rozporządzenie w sprawie warunków wykonywania powszechnych usług pocztowych. Z jego § 13 – 16 wynika, że tylko w kilku wypadkach listonosz może od razu włożyć do skrzynki awizo (np. gdy dostarcza paczkę powyżej 2 kg). Nie ma tam jednak upoważnienia dla pocztowców, aby przy powtórnym zawiadomieniu nie chodzili np. z listami poleconymi.

[b]Taki przywilej poczta zapewniła sobie sama w regulaminie świadczenia usług.[/b] Przewiduje on (w § 46), co pocztowcy mają robić, gdy adresat nie zgłosi się po odbiór przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego po pozostawieniu pierwszego awiza. Otóż nie wymaga noszenia tych przesyłek po raz drugi, ale jedynie pozostawienia w skrzynce powtórnego zawiadomienia o możliwości odbioru.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie prowadził dotychczas postępowań w takich sprawach. Z kolei Jacek Strzałkowski przyznaje, że UKE może badać regulamin i żądać jego poprawienia.

Podkreśla jednak, że [b]pocztowcy powinni korzystać z możliwości przynoszenia samego awiza w razie powtórnego wezwania tylko w takich sytuacjach, na które pozwala rozporządzenie. Nie dotyczyłoby to więc np. zwykłych listów poleconych.[/b]

Chodzi o powtórne zawiadomienia o przesyłce. Praktyka wygląda mniej więcej tak: adresata nie było w domu – znajduje w skrzynce awizo, że ma do odbioru z poczty list polecony. Nie odebrał go, więc wkrótce znajduje w skrzynce powtórne wezwanie.

Jest jednak zdziwiony, bo od wyjęcia pierwszego awiza ze skrzynki przez cały czas któryś z domowników przebywał w mieszkaniu. Rad nierad idzie na pocztę, obawiając się, że to może jakaś urzędowa przesyłka. Nie chce, aby brak odbioru korespondencji spowodował jakieś szkody (przepisy określają bowiem dokładnie skutki prawne nieodebrania przesyłek urzędowych lub sądowych).

Pozostało 81% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara