Krzysztof Podgórski, rzecznik konsumentów w Tarnowie, zajmuje się kilkoma takimi sporami. Podkreśla, że odbiorcy – jeśli firmy energetyczne nie wnosiły spraw o należności za nielegalny pobór energii do sądów – powinni wykorzystać to jako argument w postępowaniach egzekucyjnych prowadzonych przez urzędy skarbowe. Wtedy zablokują egzekucję spornych kwot.
Dotyczy to też spraw sprzed 2006 r. [b]Wtedy zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 37/04) w sprawie art. 57 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181877]prawa energetycznego[/link].[/b] Przepis ten przewiduje, że w razie nielegalnego poboru energii pobiera się opłaty określone w taryfach lub dochodzi odszkodowania. Odszkodowania ściąga się w trybie egzekucji administracyjnej.
[srodtytul]Sądy bronią klientów[/srodtytul]
Trybunał orzekł, że przepisy są zgodne z konstytucją, ale zwrócił uwagę na ich nieprawidłowe stosowanie. Radcy prawni Marzena
Czarnecka i Tomasz Ogłódek w najnowszym komentarzu do prawa energetycznego piszą, że trzeba wcześniej przeprowadzić postępowanie sądowe i uzyskać tytuł egzekucyjny. – Po wyroku TK prezes Urzędu Regulacji Energetyki jednoznacznie uprzedził zakłady energetyczne, co powinny robić w razie braku dobrowolnego uregulowania przez odbiorcę należności za nielegalny pobór paliw lub energii – mówi Paweł Bogusławski z biura rzecznika odbiorców paliw i energii działającego przy URE, dokąd trafia rocznie ponad 220 spraw spornych o nielegalny pobór energii elektrycznej. Przedsiębiorstwa energetyczne powinny najpierw wygrać proces w sądzie. – Sprawę należy skierować do właściwego sądu, a podstawą do wszczęcia egzekucji należności może być jedynie prawomocny wyrok, nie zaś np. wystawiona przez przedsiębiorstwo faktura – przypomina Bogusławski.