Obchodom 15-lecia urzędu rzecznika ubezpieczonych towarzyszyła wczoraj w Warszawie burzliwa debata na temat kancelarii doradców odszkodowawczych. Zaczął prof. Eugeniusz Kowalewski z Uniwersytetu Kopernika w Toruniu. – Akademickie środowisko jest zaniepokojone istnieniem na rynku dzikich kancelarii odszkodowawczych. [b]Adwokaci, radcowie prawni, doradcy podatkowi mają swoje ustawy, a te kancelarie działają w pustce prawnej[/b] – alarmował. Dodawał, że doradców odszkodowawczych nie dotyczą żadne wymogi kwalifikacyjne, nie mają obowiązku posiadania ubezpieczenia OC, ich wynagrodzenia ustalane są bez kontroli, nie stworzyli swojego kodeksu zasad etycznych.

Katarzyna Przewalska z resortu finansów też uważa, że taka sytuacja psuje rynek dochodzenia roszczeń odszkodowawczych przez ofiary wypadków drogowych. Nie ma jeszcze jednak propozycji konkretnych zmian prawa. Zwraca uwagę na zjawisko podpisywania umów z klauzulami niedozwolonymi i wysokie prowizje doradców.

– Nadeszła pora ucywilizowania kancelarii – mówiła Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych. Do listy zarzutów dodawała nieetyczną akwizycję, a nawet wyzyskiwanie poszkodowanych.

– Złe praktyki były, ale jest ich coraz mniej – mówiła Barbara Karwacka, prezes Polskiej Izby Odszkodowań. Z kolei Bartłomiej Krupa, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, pochwalił się, że funkcjonują już dobrowolne umowy ubezpieczenia OC pośredników.