Nawet jeżeli przedsiębiorca przygotował wzór umowy, posiłkując się wykazem klauzul niedozwolonych, nie zwalnia go to z obowiązku monitorowania zachodzących w tym zakresie zmian. Może się bowiem okazać, że wzór przygotowany kilka lub kilkanaście miesięcy temu nie odpowiada już aktualnym wymogom.
Jest tak dlatego, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stale bada takie wzorce. Jeżeli uważa, że są one niezgodne z prawem lub naruszają prawa konsumentów, może skierować sprawę do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Klauzule uznane przez ten sąd za niedozwolone wpisywane są do specjalnego rejestru.
Jedna z ostatnich interwencji urzędu sprawiła, że w październiku 2010 r. do rejestru zostały wpisane postanowienia zabraniające operatorowi telekomunikacyjnemu rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym bez wcześniejszego powiadomienia, np. w razie zalegania z opłatami. Ciągłe rozszerzanie rejestru powoduje, że wzór umowy, który wcześniej nie zawierał niedozwolonych klauzul, teraz może być pod tym względem nieaktualny.
W rejestrze znajduje się 2112 zapisów uważanych za niedozwolone. Najwięcej dotyczy turystyki – prawie 700, usług finansowych i bankowych – 183, nieruchomości – 247, edukacji – 198, ubezpieczeń – 72.
Warto pamiętać, że wpis do rejestru oznacza, że dane postanowienie umowy jest nieważne i żadnemu przedsiębiorcy nie wolno go stosować (nie tylko temu, przeciwko któremu toczyło się ewentualne postępowanie). Złamanie tego zakazu, czyli posługiwanie się formułami i zapisami umieszczonymi w rejestrze, grozi karą, którą ma prawo nałożyć prezes UOKiK.