Garb z zaległości za telewizor

Zły system egzekucji powoduje, że emeryci mają problemy z uwolnieniem się od niezapłaconego abonamentu RTV.

Aktualizacja: 05.04.2014 17:41 Publikacja: 05.04.2014 11:24

Tysiącom starszych osób sen z powiek spędza zaległy abonament radiowo-telewizyjny. Poradzić sobie z tym problemem nie potrafią zwłaszcza osoby schorowane i samotne.

Wśród nich jest czytelnik „Rz" z Olsztyna.

„Mam zapłacić 1460 zł. Dla mnie to kwota ogromna, żyję ze skromnej emerytury" – pisze w liście do redakcji. – Z pisma, które dostałem, wynika, że mogę się ubiegać o rozłożenie długu na raty, a nawet o jego umorzenie. Problem jednak w tym, że na poczcie znajdującej się w sąsiedztwie mojego bloku odsyłają mnie z kwitkiem, dostałem jedynie numer telefonu na pocztę aż w Bydgoszczy, tam podobno mi wszystko wyjaśnią. Nie mogę się jednak dodzwonić. Boję się, że w końcu komornik zajmie mi emeryturę. Co mam robić? ?– pyta czytelnik i dodaje, że ma 86 lat i trudno mu już biegać od urzędu do urzędu.

Zaczęło się ?od wyroku

Od kilku lat poczta rozsyła tysiące monitów z żądaniem uregulowania zaległego abonamentu radiowo-telewizyjnego za ostatnie pięć lat. Dlaczego akurat za ten okres? Powód jest prosty: starszy abonament, ten sprzed pięciu lat, już się przedawnił.

Furtkę do ścigania zaległości otworzył poczcie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 marca 2010 r. Wynika z niego, że egzekucja administracyjna – zarówno opłaty karnej za używanie niezarejestrowanego odbiornika, jak i należności z tytułu abonamentu – jest dopuszczalna i możliwa.

Osoby, które w ciągu siedmiu dni od otrzymania upomnienia nie uregulują zaległości w opłatach abonamentowych RTV, dostają tytuł wykonawczy wystawiony przez Pocztę Polską, a egzekucją długu zajmują się urzędy skarbowe. Mogą zająć konto czy wejść na rentę lub emeryturę.

– Monity otrzymują bardzo często osoby, które przez długie lata płaciły abonament, a następnie, z różnych powodów, przestały go regulować – mówi Katarzyna Łakoma, dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

Jest furtka, choć trudno z niej skorzystać

Co ciekawe, istnieje możliwość uwolnienia się od długu. Nie jest to jednak proste, o czym przekonał się czytelnik z Olsztyna.

Decyzje w sprawie umorzenia lub rozłożenia na raty zaległości podejmuje nie Poczta Polska, ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. A ta ma siedzibę w Warszawie. Co więcej, nie udziela porad ani wyjaśnień.

Ci, którzy mają wątpliwości np. co do wysokości zadłużenia z tytułu zaległości w abonamencie albo nie znają swojego indywidualnego numeru identyfikacyjnego bądź mają inne pytania, nie powinni więc zwracać się z nimi do Biura KRRiT, tylko do Działu Abonamentu RTV Poczty Polskiej SA w Bydgoszczy (to tam został odesłany czytelnik z Olsztyna). Mogą zadzwonić lub przesłać pytania e-mailem. Uzyskanie informacji nie jest proste. Telefon jest ciągle zajęty, a wiele starszych osób nie ma dostępu do internetu.

KRRiT jest zasypana wnioskami o rozłożenie na raty lub umorzenie. Tylko w 2013 r. wniesiono ich 124 216 .

– W ubiegłym roku Rada wydała 34 194 decyzje o umorzeniu lub rozłożeniu zaległości na raty – tłumaczy Katarzyna Twardowska z KRRiT. W 379 przypadkach nie uwzględniła prośby dłużnika.

W tym roku (do 25 marca) wpłynęło do KRRiT już 30 259 wniosków. Ta podjęła na razie 4156 decyzji, z tego 66 było odmownych. Bardziej przedsiębiorczy piszą do rzecznika praw obywatelskich.

– Co miesiąc trafia do nas kilkadziesiąt skarg od osób, które starają się dowiedzieć czegoś o swoim długu lub złożyły wniosek do KRRiT i czekają wiele miesięcy na odpowiedź – mówi dyrektor Łakoma. I dodaje, że najwyraźniej obowiązujący system dotyczący egzekucji zaległego abonamentu nie działa dobrze i jak najszybciej trzeba go usprawnić, tak by było m.in. wiadomo, kto i na jakich zasadach może się ubiegać o zwolnienie lub umorzenie zaległości.

Rzecznik praw obywatelskich już trzykrotnie przygotował wystąpienia w tej sprawie. Najpierw do ministra kultury oraz przewodniczącego KRRiT, a gdy to nie poskutkowało, zwrócił się do premiera. Odzewu na razie nie ma.

Projekt bez szans

Rok temu sprawą zajęli się też senatorowie.

– Przygotowaliśmy projekt przewidujący abolicję zaległości w abonamencie – tłumaczy senator Grzegorz Czelej, współautor projektu. Dotyczyłaby ona osób zwolnionych z abonamentu, które nie powiadomiły o tym fakcie poczty.

Wszystko wskazuje jednak na to, że projekt trafi do kosza. Nie spełnia wymagań formalnych. Zgłosiło go dwóch senatorów. Tymczasem z inicjatywą powinna wyjść komisja senacka lub grupa senatorów, ale ani komisja, ani senatorowie, nie są tym zainteresowani.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, r.krupa@rp.pl

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo karne
Czy Mieszko R. brał substancje psychoaktywne? Są wyniki badań
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem