Groźba wybuchu otwartej wojny na Bliskim Wschodzie między Iranem i Izraelem wywołała ze strony światowych przywódców i państw arabskich apele o powściągliwość w celu uniknięcia dalszej eskalacji.
Amerykańskie media podały, iż prezydent USA w rozmowie telefonicznej poinformował premiera Izraela, że Stany Zjednoczone nie będą uczestniczyły w działaniach odwetowych przeciw Iranowi. Agencja Reutera przekazała, iż to, że takie słowa padły, potwierdził jej przedstawiciel Białego Domu.
Czytaj więcej
"Potępiam ataki Iranu w możliwie najostrzejszy sposób i potwierdzam żelazne zaangażowanie Ameryki w bezpieczeństwo Izraela", napisał w mediach społecznościowych prezydent USA. Inni przywódcy światowi wypowiadają się w podobnym tonie
Kryzys na Bliskim Wschodzie. John Kirby: USA nie chcą wojny
- USA będą nadal pomagały Izraelowi bronić się, ale nie chcą wojny - oświadczył w rozmowie z ABC John Kirby, doradca prezydenta USA i przedstawiciel amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
W nocy Iran wystrzelił w stronę Izraela ponad 300 dronów, rakiet i pocisków manewrujących. Większość bezzałogowców została zestrzelona, zanim maszyny zdołały dotrzeć do izraelskiej strefy powietrznej. W strąceniu dronów pomogły m.in. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.