Izrael-Hamas. Bez likwidacji terrorysty numer jeden ta wojna się nie skończy

Rozejm to już przeszłość. Cele wojny się nie zmieniły. Izrael nie zaprzestanie gonitwy w tunelach za tysiącami terrorystów z Hamasu. A przede wszystkim za organizatorem ataku z 7 października Jahją Sinwarem.

Publikacja: 02.12.2023 07:00

Jahja Sinwar

Jahja Sinwar

Foto: AFP

Rozejm trwał nieco ponad tydzień - dłużej, niż pierwsze porozumienie wprowadzane w życie od 24 listopada, czyli cztery dni, ale krócej, niż Izrael brał pod uwagę, czyli dziesięć albo i więcej, jeżeli Hamas nadal trzymał się zasady uwalniania każdego dnia 10 zakładników izraelskich za 30 palestyńskich więźniów.

Hamas już się tej zasady nie chce jednak trzymać, na dodatek w piątek przeprowadził zamach terrorystyczny w Jerozolimie. Wojna wróciła.

Czytaj więcej

Zamach w Jerozolimie: Trzy osoby nie żyją, są ranni

Może jeszcze będzie wstrzymywana, gdy da się wynegocjować zwolnienie kolejnej grupy zakładników, ale tylko wstrzymywana. I zapewne obejmie też w znacznie większym stopniu niż dotychczas południową część Strefy Gazy, gdzie oprócz setek tysięcy stałych mieszkańców, są setki tysięcy uchodźców z północy. 

Wybuchowy tekst z „The New York Timesa”

Rząd Izraela ma dodatkowy powód, by długo nie myśleć o zakończeniu wojny - w piątek amerykański dziennik „The New York Times” opublikował tekst, z którego wynika, że izraelskie służby i armia znały od przeszło roku plan ataku Hamasu, zrealizowany 7 października 2023 r., ale go zignorowały. Współautorem tekstu jest czołowy izraelski dziennikarz śledczy, zajmujący się sprawami bezpieczeństwa Ronen Bergman. 

Czytaj więcej

Wojna w Izraelu: Koniec zawieszenia broni. Hamas przeprowadził atak rakietowy

Nie jest jasne, czy sam Beniamin Netanjahu o tym wiedział, ale na niego spada odpowiedzialność polityczna. 

Póki trwa wojna, póty premier powinien stać na czele Izraela, ale potem ma odejść - tak uważa nawet wielu jego dotychczasowych sojuszników. Liderzy opozycji już wcześniej raczej nie chcieli tyle czekać, teraz, po tekście „The New York Timesa” zapewne będą chcieli jeszcze mniej. A Netanjahu zapewne skupi się na podkreślaniu, że nie ma czasu na myślenie o swojej odpowiedzialności za dopuszczenie do najkrwawszego ataku w historii Izraela, bo musi dopilnować dobijanie Hamasu, który go zorganizował. By nigdy się to już nie mogło powtórzyć.

Cena za uwolnienie izraelskich zakładników żołnierzy jest bardzo wysoka

Dlaczego Hamas przerwał wypuszczanie izraelskich zakładników za palestyńskich więźniów i za przerwę w ostrzałach, umożliwiającą dostarczanie większej pomocy humanitarnej Palestyńczykom z Gazy?

Czytaj więcej

"NYT": Izrael znał plan ataku Hamasu od roku, ale to zignorował. "Zbyt skomplikowane"

Zakładnicy to najlepsza karta przetargowa terrorystów, chyba tylko naiwni sądzili, że wypuści wszystkich. Uwolnił prawie połowę, w tym większość izraelskich kobiet i dzieci (część miała też obywatelstwo innych krajów, w tym jedna polskie). Oraz - czego nie przewidywało porozumienie z Izraelem, zawarte w Katarze - 23 Tajlandczyków i Filipińczyka.

Hamas przetrzymuje jeszcze około 135 osób, z tego kilka bez izraelskiego paszportu. 

Czytaj więcej

„Fotografowie w służbie Hamasu”. Izrael kontra wielkie międzynarodowe media

Są to przede wszystkim mężczyźni w różnym wieku. Sporo z nich, w tym prawdopodobnie cztery kobiety, to żołnierze i pracownicy innych służb mundurowych. Od początku było jasne, że Hamas za uwalnianie wojskowych będzie chciał dużo więcej, niż przewidywało dotychczasowe porozumienie. Ma w pamięci wymianę z 2011 roku - za wypuszczenie z niewoli jednego uprowadzonego pięć lat wcześniej żołnierza Gilada Szalita izraelskie więzienia opuściło ponad tysiąc Palestyńczyków, w tym najgorsi terroryści, odpowiedzialni za śmierć przeszło 500 Izraelczyków, z obecnym numerem jeden w Gazie Jahją Sinwarem włącznie. 

Zakładnicy to najlepsza karta przetargowa terrorystów

Na dodatek upór w negocjacjach im się wówczas opłacił, Izraelczycy początkowo nie godzili się nawet na wypuszczenie kobiet i nieletnich więźniów. 

Cele Hamasu też bez zmian

Szalit był ledwie kapralem, teraz Hamas ma w swoich rękach oficerów. Nie odda przecież ich wszystkich za kolejne transporty pomocy humanitarnej, nie dba, jak dowiódł, o los ludności cywilnej Gazy. Chce jak bardziej zaszkodzić Izraelowi, trwale go osłabić, by kiedyś przystąpić do ostatecznego boju o przetrwanie, pozbawić sojuszników w świecie muzułmańskim i doprowadzić do trwałych zmian w nastawieniu do kwestii palestyńskiej opinii publicznej w świecie zachodnim. 

Czytaj więcej

Izrael oskarża Hiszpanię o wspieranie terroryzmu

Częściowo już mu się udaje. Nacisk opinii publicznej na rządzących w USA, czyli największego sojusznika Izraela, jest tak silny, że politycy administracji Joe Bidena co chwilę mówią o tym, że Izrael musi zdecydowanie ograniczyć liczbę cywilnych ofiar w Gazie. 

Na dodatek, jak napisał amerykański portal Axios, dobrze zorientowany w sprawach bliskowschodnich, prezydent Biden przestrzegł premiera Netanjahu, żeby Izrael nie ważył się prowadzić na pełnym uchodźców południu strefy Gazy operacji w stylu tej, którą prowadził przez kilka tygodni na jej północy. Szef izraelskiego rządu miał odpowiedzieć, że musi to zrobić, bo tego od niego wymaga izraelskie społeczeństwo. 

Wielka wojna także na południu Strefy Gazy

Na południu też są tunele i do nich zapewne przeniosło się sporo bojowników Hamasu, być może także ci najważniejsi.

W piątek Netanjahu, nie bacząc na naciski, oficjalnie powtórzył, jakie są cele Izraela: uwolnienie wszystkich zakładników, eliminacja Hamasu i uzyskanie pewności, że Gaza nigdy nie będzie już stanowiła zagrożenia dla obywateli Izraela. 

Czytaj więcej

Nie ma oznak, że Hamas chce się poddać. „Przygotowania do ataku na Izrael trwały ponad rok, w ścisłej tajemnicy”

Wszystkie razem zapowiadają długą wojnę. W jej czasie do zachodnich mediów i mediów społecznościowych będą wciąż napływały zdjęcia gruzów, spod których są wydobywane palestyńskie dzieci. Trudno zakładać, że takie obrazki spowszednieją i naciski na Izrael osłabną.  

Teoretycznie pierwszy cel wydaje się najbardziej realny. Ale to może być pozór, jego spełnienie może wymagać realizacji drugiego: eliminacji Hamasu, zwanej wcześniej zazwyczaj likwidacją. Nie ma oczywiście jednej definicji tej eliminacji, może być połączona ze wspominaną w amerykańskich mediach próbą wysłania na emigrację niższych rangą hamasowców z rodzinami. Ale kto miałby przyjąć te tysiące ludzi o radykalnych poglądach i często z terrorystyczną biografią? Nie jest na to gotów Zachód, ani kraje arabskie, w wielu z nich, w tym w sąsiednim Egipcie i najbogatszej w ich gronie Arabii Saudyjskiej, ideologia podobna do wyznawanej przez Hamas jest zwalczana wszelkimi siłami.

Do zabicia wszystkich terrorystów daleka droga

Do eliminacji w znaczeniu zabicia wszystkich uzbrojonych bojowników Hamasu i wspierających go palestyńskich organizacji terrorystycznych w Gazie jest bardzo daleko. Było ich kilkadziesiąt tysięcy, a dotychczas zginęło kilka tysięcy, tak można szacować po odliczeniu od podawanej przez Palestyńczyków liczby około 15 tysięcy zabitych w Gazie dzieci i kobiet (odpowiednio ponad 6 tys. i 4 tysiące), i to przy ryzykownym założeniu, że wszyscy zabici mężczyźni to terroryści. 

Niejasne pozostaje, czy eliminacja Hamasu oznaczałaby jednocześnie dla Netanjahu uzyskanie pewności, że Izrael nigdy nie byłby już zagrożony atakami ze strefy Gazy, czy też potrzebny byłby jeszcze jakiś krok, jak na przykład wysiedlenie stamtąd Palestyńczyków (wszystkich albo znacznej większości). 

Jedno wydaje się pewne. Do ogłoszenia pokonania Hamasu niezbędna jest eliminacja organizatora ataków i uprowadzeń z 7 października Jahji Sinwara. To on, żywy lub martwy, ale raczej martwy, jest celem numer jeden izraelskiej operacji.  

Rozejm trwał nieco ponad tydzień - dłużej, niż pierwsze porozumienie wprowadzane w życie od 24 listopada, czyli cztery dni, ale krócej, niż Izrael brał pod uwagę, czyli dziesięć albo i więcej, jeżeli Hamas nadal trzymał się zasady uwalniania każdego dnia 10 zakładników izraelskich za 30 palestyńskich więźniów.

Hamas już się tej zasady nie chce jednak trzymać, na dodatek w piątek przeprowadził zamach terrorystyczny w Jerozolimie. Wojna wróciła.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?