Z czterech miejsc, w których trwa ukraiński atak, tylko w jednym (na zachód od Orechowa) nacierającym udało się zająć jedną wioskę.
W pozostałych, mimo zajadłych walk, atak pozwolił wyzwolić jedynie po kilkaset metrów terenu. Zachodni eksperci sądzą, że znaczną rolę w powstrzymaniu natarcia odegrały rosyjskie „środki walki radioelektronicznej”, głuszące m.in. sygnały GPS, co oślepia ukraińskie pociski kierowane i drony.
Czytaj więcej
Kolejny dzień z rzędu think tank z USA, Instytut Studiów nad Wojną (ISW) informuje o trwającej na...
Brytyjski wywiad sądzi, że w tych walkach obie strony ponoszą równie ciężkie straty. Amerykański Institute for the Study of War szacuje, że Rosjanie tracą obecnie na froncie tylu żołnierzy, ilu w czasie najcięższych szturmów Bachmutu, w marcu. Ale ISW nie pisze, czy takie same straty ponosi obecnie ukraińska armia.
Wiadomo jedynie, że Ukraińcy wysłali do ataku niewielką część swoich brygad szykowanych wcześniej do tego celu (prawdopodobnie tylko trzy z 10–25 sformowanych i przeszkolonych).