Od lipca Prigożin osobiście prowadzi werbunek więźniów w łagrach, zaznaczając, że interesują go tylko „bandyci i mordercy”. Tacy, jak były sierżant policji Michaił Popkow.
Nie wiadomo, ilu kryminalistów Jewgienij Prigożin zwerbował i posłał do szturmów na Bachmut. Od początku roku 2022 do listopada liczba rosyjskich więźniów zmniejszyła się o ok. 23 tys., jednak na pewno nie wszyscy z nich trafili do „Wagnera”.
Władze amerykańskie i brytyjskie szacują liczbę najemników z tej firmy (nie tylko więźniów) na ok. 40 tys. ludzi. Znów nie wiadomo, czy chodzi jedynie o walczących na Ukrainie – „Wagner” wysyła bowiem najemników też do niektórych państw afrykańskich oraz na wojnę w Syrii. Ale w Waszyngtonie mówią, że najemnicy stanowią do czwartej części obecnej rosyjskiej armii na Ukrainie.
- Uważamy, że w rejonie Bachmutu, wykorzystują dwie trzecie swoich sił, i dwie trzecie z nich to więźniowie, których pozbierali w więzieniach. Skala ofiar to znów około dwóch trzecich. Tak więc dla (rosyjskiego) więźnia kariera w Wagnerze to nie najlepszy wybór drogi życiowej – powiedział w poniedziałek brytyjski minister obrony Ben Wallace w Izbie Gmin. Wcześniej Amerykanie szacowali, że do stycznia, w walkach o Bachmut, Wagner stracił 4 tys. zabitych i ok. 10 tys. rannych.
Doradca ukraińskiego prezydenta, Mychajło Podolak, poinformował, że armia ukraińska „wyrejestrowała 29,5 tys.” z nich, czyli ok. 77 proc. „Wyrejestrowanie” prawdopodobnie obejmuje zarówno zabitych, jak rannych, zaginionych i wziętych do niewoli, ale Podolak nie powiedział jakiego okresu i której części frontu to dotyczy (możliwe, że chodziło o całą wojnę).