Grupa Wagnera: Mordercy, bandyci – nowi bohaterowie Rosji

„Angarski maniak", skazany na dożywocie za 80 zabójstw, wyraził chęć zaciągnięcia się do najemników z Grupy Wagnera walczących na Ukrainie.

Publikacja: 17.01.2023 10:10

Grupa Wagnera bierze udział w walkach toczących się w Donbasie

Grupa Wagnera bierze udział w walkach toczących się w Donbasie

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 328

- Masz jakieś marzenia?

- Trafić do armii.

- Chcesz tego?

- No, jeśli tak realnie, obiektywnie i uczciwie, to bym jeszcze przeczekał styczeń-luty, największe mrozy. Bo dla mnie mrozy to najgorsze co może być.

Tak mówił w wywiadzie dla „Wiesti Irkucka” 59-letni były sierżant rosyjskiej policji, Michaił Popkow, skazany na podwójne dożywocie za zamordowanie 80 osób i siedzący w więzieniu w Irkucku.

Niektórych morderstw, w latach 1992-2010, Popkow dokonał w mundurze policjanta i jeżdżąc policyjnym samochodem. Teraz prawdopodobnie uważa, że mógłby powtórzyć to doświadczenie w szeregach najemników z „Wagnera”.

Czytaj więcej

Kadyrow: Możemy oprzeć się całemu światu i wyzwolić całą Ukrainę

Pięć dni temu do Norwegii, przez „zieloną granicę”, uciekł jeden z dowódców z „Wagnera”, Andriej Miedwiediew. Jeszcze w grudniu nagrał swoje oświadczenie (skierowane do prezydenta Władimira Putina i prokuratora generalnego), w którym powiedział, że sam był świadkiem mordów dokonywanych przez najemników. Głównie były to zabójstwa na własnych kolegach, którzy odmawiali wykonania rozkazów.

Były dowódca z „7 grupy szturmowej” twierdzi, że jego podwładnym był m.in. Jewgienij Nieżin, skazany za morderstwo, zwerbowany na wojnę i zamordowany przy pomocy młota kowalskiego w pierwszej połowie listopada za „zdradę”. Nagranie z egzekucji rozpowszechniały w internecie media związane z „Wagnerem”. – Co się tyczy „zmłotkowanego”, to w danym show widać, że (Nieżin) nie znalazł szczęścia na Ukrainie, spotkał się z niedobrymi ale sprawiedliwymi ludźmi. Myślę, że taki film (o nim) mógłby się nazywać „Psu psia śmierć” – mówił o nagraniu właściciel „Wagnera”, multimiliarder Jewgienij Prigożin.

Szanse przeżycia więźnia-najemnika są więc nikłe

Od lipca Prigożin osobiście prowadzi werbunek więźniów w łagrach, zaznaczając, że interesują go tylko „bandyci i mordercy”. Tacy, jak były sierżant policji Michaił Popkow.

Nie wiadomo, ilu kryminalistów Jewgienij Prigożin zwerbował i posłał do szturmów na Bachmut. Od początku roku 2022 do listopada liczba rosyjskich więźniów zmniejszyła się o ok. 23 tys., jednak na pewno nie wszyscy z nich trafili do „Wagnera”.

Władze amerykańskie i brytyjskie szacują liczbę najemników z tej firmy (nie tylko więźniów) na ok. 40 tys. ludzi. Znów nie wiadomo, czy chodzi jedynie o walczących na Ukrainie – „Wagner” wysyła bowiem najemników też do niektórych państw afrykańskich oraz na wojnę w Syrii. Ale w Waszyngtonie mówią, że najemnicy stanowią do czwartej części obecnej rosyjskiej armii na Ukrainie.

Czytaj więcej

Think tank: Kreml otwarcie polemizuje z Prigożynem ws. Grupy Wagnera

- Uważamy, że w rejonie Bachmutu, wykorzystują dwie trzecie swoich sił, i dwie trzecie z nich to więźniowie, których pozbierali w więzieniach. Skala ofiar to znów około dwóch trzecich. Tak więc dla (rosyjskiego) więźnia kariera w Wagnerze to nie najlepszy wybór drogi życiowej – powiedział w poniedziałek brytyjski minister obrony Ben Wallace w Izbie Gmin. Wcześniej Amerykanie szacowali, że do stycznia, w walkach o Bachmut, Wagner stracił 4 tys. zabitych i ok. 10 tys. rannych.

Doradca ukraińskiego prezydenta, Mychajło Podolak, poinformował, że armia ukraińska „wyrejestrowała 29,5 tys.” z nich, czyli ok. 77 proc. „Wyrejestrowanie” prawdopodobnie obejmuje zarówno zabitych, jak rannych, zaginionych i wziętych do niewoli, ale Podolak nie powiedział jakiego okresu i której części frontu to dotyczy (możliwe, że chodziło o całą wojnę).

Szanse przeżycia więźnia-najemnika są więc nikłe. Ale od początku stycznia Jewgienij Prigożin rozpowszechnia nagrania z „amnestionowanymi” najemnikami. Według kontraktu powinni oni byli służyć pół roku, a pierwszych zwerbowano w lipcu 2022. Teraz multimiliarder zapewnia, że są już wolni. – Wszyscy mają wytatuowaną pieczęć Wagnera. Każdy dostał komórkę, na którą ktoś zadzwoni po 45 dniach i wezwie z powrotem – bo wszyscy podpisali przedłużenie kontraktu. Kto nie podpisał, zginął w okopach. Ale obiecują wysłać już nie na front, ale na tyły, do łapania dywersantów – mówi Olga Romanowa z organizacji „Ruś siedząca”, pomagającej więźniom.

Ci, którzy zginęli, mogą zostać pochowani na jednym z dwóch cmentarzy, należących do Wagnera, lub w specjalnie wydzielonych częściach petersburskich cmentarzy (sam Prigożin pochodzi z tego miasta). Ponieważ przy tej liczbie zabitych wszyscy polegli mogą się na nich nie zmieścić, zwłoki palone są w „mobilnych krematoriach” w Donbasie albo po prostu porzucane na polu walki.

Najbardziej „zasłużonym” Wagner funduje tablice pamiątkowe w miastach, z których pochodzili. Pierwszą odsłonięto jeszcze 9 grudnia na ścianie jednej ze szkół w Saratowie. Sławi ona Dmitrija Kowyrzina skazanego za zabójstwo i nielegalne posiadanie broni. Kowyrzin „zginął w czasie prowadzenia działań bojowych”.

We wszystkich takich uroczystościach uczestniczą miejscowe władze (łącznie z gubernatorami), duchowni prawosławni i poczty sztandarowe młodzieżowej organizacji „Junarmia” („Młoda armia”). Pierwszemu, Kowyrzinowi odsłonięto tablicę w dniu mało jeszcze znanego święta – w Dniu Bohaterów Ojczyzny. Uchwalono je na wniosek rządzącej partii Putina, Jednej Rosji.

- Masz jakieś marzenia?

- Trafić do armii.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Gen. Skrzypczak wskazuje na główny problem Ukrainy w wojnie z Rosją
Konflikty zbrojne
Kolejka Ukraińców przed punktami konsularnymi. "Chcą by syn był mięsem armatnim"
Konflikty zbrojne
Ukraińskie drony nękają Rosję. Pożar rafinerii w obwodzie smoleńskim
Konflikty zbrojne
Masowe groby w szpitalach po wyjściu wojsk izraelskich. Ofiary miały związane ręce