Skibicki odniósł się też do ataku strony ukraińskiej na tymczasowe koszary w Makiejewce, w którym zginąć mogło nawet kilkuset rosyjskich żołnierzy.
- Makiejewka jest częścią naszej kontrofensywy, rozpoczętej w sierpniu, będą kolejne: to część planu, by uniknąć kolejnej rosyjskiej ofensywy. To była dla nich duża strata. Z pewnością jest to komunikat dla wszystkich rosyjskich żołnierzy zmuszonych do walki, znak dla nich. To przydarza się tym, którzy są wysyłani na front przez Putina. I przez generałów, którzy podjęli tak głupią decyzję, by skoncentrować tak wiele osób w jednym miejscu - mówił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu.
Skibicki mówił też, że Rosja przygotowuje kolejną falę mobilizacji, a także stara się zwiększyć produkcję uzbrojenia. - Uważamy, że wkrótce zostanie ogłoszona mobilizacja. Putin potrzebuje więcej frontowych żołnierzy. Uważamy, że zmobilizują 500 tys. osób. Ale jest problem z wyposażeniem - stwierdził.
Zrobimy wszystko co możemy, aby zakończyć wojnę do końca tego roku
Wadym Skibicki, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu
Na pytanie gdzie może dojść do kolejnej rosyjskiej ofensywy, Skibicki wskazał obwód doniecki i obwód zaporoski oraz obwód charkowski. - I będą próbować utrzymać zajmowane pozycje w obwodzie chersońskim, gdzie wzmacniają obronę, a także na Półwyspie Krymskim, który jest dla nich strategicznie ważny. Na północy nie widzimy żadnych dowodów, na tworzenie grupy uderzeniowej na Białorusi. Białoruś będzie prawdopodobnie wykorzystywana głównie jako zaplecze do reorganizacji jednostek. W tym momencie Rosja nie ma wystarczająco wielu wojsk, aby podjąć nową ofensywę z północy - ocenił.
Skibicki mówił, że Ukraina spodziewa się zwiększenia się intensywności walk między wiosną a latem.