Kolejny atak drona na lotnisko w Rosji. Płonie zbiornik z paliwem

Gubernator obwodu kurskiego, Roman Starowojt, pisze o ataku drona na lotnisko w Kursku, w wyniku którego w płomieniach stanął zbiornik z paliwem.

Publikacja: 06.12.2022 06:58

Kadr z nagrania ilustrującego skutki ataku na lotnisko w Kursku

Kadr z nagrania ilustrującego skutki ataku na lotnisko w Kursku

Foto: Twitter

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 286

"W wyniku ataku z użyciem dronów, zbiornik z paliwem stanął w płomieniach na lotnisku w Kursku. Nie ma ofiar" - pisze Starowojt na swoim kanale w serwisie Telegram.

Starowojt dodaje, że "na miejscu są funkcjonariusze wywiadu", a pożar został opanowany.

Białoruska niezależna telewizja Nexta zamieszcza nagranie na którym - w oddali - widać gwałtowny pożar. Nagranie ma ilustrować skutki ataku na lotnisko w Kursku.

Informacja o ataku pojawia się dzień po tym, gdy resort obrony Rosji potwierdził, że ukraińskie drony zaatakowały dwie bazy rosyjskich sił powietrznych, w Riazaniu i Saratowie, znajdujące się setki kilometrów od granic Ukrainy. W wyniku ataków zginęło trzech rosyjskich żołnierzy, rannych zostało czterech kolejnych, uszkodzone zostały również, przez spadające szczątki zestrzelonych dronów, dwa rosyjskie samoloty bojowe.

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: Lotniska w głębi Rosji zaatakowały drony wysłane z Ukrainy

Ukraina nie przyznała się oficjalnie do ataków. Jednak doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak pisał w poniedziałek na Twitterze, że "jeśli ktoś wysyła jakieś obiekty w przestrzeń powietrzną innego państwa" musi liczyć się z tym, że "niezidentyfikowane obiekty latające" pojawią się w miejscu, z których obiekty takie są wysyłane.

Na zaatakowanych w poniedziałek lotniskach bazują rosyjskie bombowce strategiczne wykorzystywane do ataków na cele na Ukrainie.

"New York Times", cytując przedstawiciela ukraińskich władz podaje, że drony, które zaatakowały dwa rosyjskie lotniska, wystartowały z terytorium Ukrainy. Co najmniej jedno z uderzeń miało zostać przeprowadzone z pomocą sił specjalnych działających w pobliżu jednego z zaatakowanych lotnisk.

Rosyjscy komentatorzy wojskowi wyrażają obawy, że jeśli Ukraina jest w stanie atakować cele położone ponad 500 km od jej terytorium (taka odległość dzieli od Ukrainy zaatakowane lotnisko w obwodzie saratowskim), to znaczy, że może zaatakować również samą Moskwę.

"W wyniku ataku z użyciem dronów, zbiornik z paliwem stanął w płomieniach na lotnisku w Kursku. Nie ma ofiar" - pisze Starowojt na swoim kanale w serwisie Telegram.

Starowojt dodaje, że "na miejscu są funkcjonariusze wywiadu", a pożar został opanowany.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 884
Konflikty zbrojne
Rosjanie stawiają na tanie drony. Szukają ukraińskiej obrony powietrznej
Konflikty zbrojne
Wyjaśniły się doniesienia o nocnych eksplozjach na Krymie. Ukraiński sztab wydał komunikat
Konflikty zbrojne
Kamala Harris ma pomysł na zakończenie konfliktu w Strefie Gazy. "Nadszedł czas"
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Konflikty zbrojne
Przeciwnika dyktatora chcieli zabić w Polsce. Jak działają służby Łukaszenki i Putina?