Haszczyński: Co my wiedzieliśmy o Etiopii? Nobel to może zmienić

Przyznaję obstawiałem inaczej. Pokojowego Nobla dostali dziś nie moi faworyci, o których za chwilę, lecz premier Etiopii Abiy Ahmed. To też dobry wybór, bliski ideom twórcy nagrody.

Publikacja: 11.10.2019 11:43

Haszczyński: Co my wiedzieliśmy o Etiopii? Nobel to może zmienić

Foto: AFP

Etiopia to kluczowy kraj w tym regionie Afryki, z którego dostajemy zazwyczaj przerażające wiadomości, o wojnach, zamachach, rzeziach, prześladowaniach opozycji i mniejszości. Kraj sam wiele lat wplątany w konflikty zbrojne (z sąsiednią Erytreą, która kiedyś była częścią Etiopii) i z więzieniami pełnymi więźniów politycznych. Premier Abiy Ahmed to zmienił na skalę rzadko spotykaną.

Dzięki nagrodzie osiągnięty zostanie ważny cel. Wreszcie więcej będzie się mówiło o Etiopii, jej sąsiadach, może całej Afryce. Zazwyczaj informacje na ten temat giną w potoku krajowych i dotyczących bliskiego nam Zachodu. Co my wiemy o Afryce? Głównie to, że płyną stamtąd imigranci - na przykład właśnie z Erytrei. 

Działania etiopskiego premiera służą także Europie. Im mniej konfliktów w Afryce, im mniej prześladowań, im więcej szans na normalną pracę, edukację i spokojne życie tam, tym mniejszym problemem będzie niekontrolowany napływ przybyszów. Abiy Ahmed Ali realizuje to, co głoszą coraz częściej europejscy politycy: stwarza warunki do pozostania na miejscu. A Zachód powinien takich przywódców jak on wspierać. Kibicuje im w tym Komitet Noblowski. Etiopia mimo gigantycznego wzrostu ekonomicznego (w czasie dekady gospodarka urosła tam mniej więcej trzykrotnie) jest nadal krajem biednych ludzi.

Doceniam to, że przynajmniej w kategorii pokojowej Nobel nie jest tak zachodni. Świat to coraz mniej Zachód, a coraz bardziej także Afryka.

Przyznam, że życzyłem nagrody Aleksisowi Ciprasowi i Zoranowi Zaewowi. Wbrew sporej części swoich społeczeństw - greckiego i macedońskiego, wbrew wielu wpływowym politykom zakończyli najdłuższy spór w Europie - o nazwę państwa ze stolicą w Skopje. Teraz nazywa się Macedonia Północna i szybko się do tego przyzwyczajamy (piłkarska reprezentacja kraju o tej nazwie pojawi się w niedzielę w Warszawie, by przetestować naszą kadrę). Spory o nazwę, o historię, zwłaszcza na Bałkanach, są zażarte i przeradzają się w coś czego przeciwieństwem jest to, co w nazwie nagrody - pokój.

Nie tracę nadziei, że były już premier Grecji i szef rządu Macedonii Północnej doczekają się jeszcze Nobla. 

 

Etiopia to kluczowy kraj w tym regionie Afryki, z którego dostajemy zazwyczaj przerażające wiadomości, o wojnach, zamachach, rzeziach, prześladowaniach opozycji i mniejszości. Kraj sam wiele lat wplątany w konflikty zbrojne (z sąsiednią Erytreą, która kiedyś była częścią Etiopii) i z więzieniami pełnymi więźniów politycznych. Premier Abiy Ahmed to zmienił na skalę rzadko spotykaną.

Dzięki nagrodzie osiągnięty zostanie ważny cel. Wreszcie więcej będzie się mówiło o Etiopii, jej sąsiadach, może całej Afryce. Zazwyczaj informacje na ten temat giną w potoku krajowych i dotyczących bliskiego nam Zachodu. Co my wiemy o Afryce? Głównie to, że płyną stamtąd imigranci - na przykład właśnie z Erytrei. 

Komentarze
Bogusław Chrabota: Warszawa w Budapeszcie, krótko mówiąc: wreszcie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: O politycznej majówce. Andrzej Duda marzy o antypodach, Donald Tusk z alkomatem
Komentarze
Orędzie Hołowni. Gdzie Duda i Tusk się biją, tam marszałek chce skorzystać
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent patrzy na UE oczyma PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?