Reklama

Premier puszcza oczko

Sprawę Jacka Karnowskiego i referendum będące jej konsekwencją komentowaliśmy na łamach "Rzeczpospolitej" już parokrotnie.

Aktualizacja: 19.05.2009 21:58 Publikacja: 19.05.2009 21:55

[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/05/19/premier-puszcza-oczko/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Wydaje się jednak, że nie zwróciliśmy wystarczającej uwagi na rzecz tylko z pozoru błahą. Chodzi o wypowiedź Donalda Tuska. Otóż, tuż przed referendum, z jak zwykle rozbrajającym uśmiechem premier oświadczył (co wielokrotnie pokazywały telewizje), że jak on głosował, to wiadomo, ale że to sopocianie dokonają wyboru, a jego poglądu nie podziela nawet jego rodzina.

Cóż za retoryczny majstersztyk! Premier nie musi przypominać mieszkańcom Sopotu, że to oni decydują, gdyż referendum jest tego właśnie wyrazem. Dlatego mówiąc to, demonstruje, iż jego zdanie to wyłącznie indywidualna opinia, zwłaszcza że nie potrafi do niej przekonać nawet własnej rodziny. W rzeczywistości deklaruje więc: moim obowiązkiem jest dogmatyczna srogość, ale tak naprawdę doskonale was rozumiem, że popieracie Karnowskiego, i pewnie w innej sytuacji ja sam...

Daleko odbiegliśmy od (nieodległego w czasie) momentu, kiedy Donald Tusk z kamiennym wyrazem twarzy ogłaszał, że ktoś, na kim ciążą tak poważne zarzuty jak na Karnowskim, powinien złożyć funkcję do czasu wyjaśnienia sprawy. Cóż się stało, że Katon Tusk zmienił się w brata łatę?

Jeszcze senator Tomasz Misiak został ukarany za majstrowanie w ustawie, którą jego firma była żywotnie zainteresowana, ale już wszystkie machloje człowieka ze świńskim ryjem i gumowym penisem pozostają niezauważone.

Reklama
Reklama

Czy tylko ze względu na rolę (i majątek) Janusza Palikota? Seria innych niepokojących dwuznaczności polityków PO też pozostaje bez reakcji władz partii.

Czy więc premier uznał, że nadmierna surowość może zbytnio przetrzebić jego partię i jej sympatyków?

Czy uznał, że klimat walki z korupcją zmienił się od czasów pisowskiego dogmatyzmu (co sugerowali mu już od dawna rzecznicy III RP i jej funkcjonariusze na dziennikarskich etatach)? Czy po prostu uznał, że nie za bardzo pasuje do roli Katona?

[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/05/19/premier-puszcza-oczko/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Wydaje się jednak, że nie zwróciliśmy wystarczającej uwagi na rzecz tylko z pozoru błahą. Chodzi o wypowiedź Donalda Tuska. Otóż, tuż przed referendum, z jak zwykle rozbrajającym uśmiechem premier oświadczył (co wielokrotnie pokazywały telewizje), że jak on głosował, to wiadomo, ale że to sopocianie dokonają wyboru, a jego poglądu nie podziela nawet jego rodzina.

Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama