[b]Rz: Trwa dyskusja, czy w kodeksie karnym powinny pojawić się nowe definicje przestępstw. Chodzi m.in. o przestępstwa dokonywane przez Internet i telefon komórkowy. Czy to potrzebne?[/b]
[b]Maciej Żakiewicz:[/b] Istniejące dziś przepisy prawne są szczątkowe. Obecnie stalking jest tylko tłem dla spraw wnoszonych z okazji pobicia czy zniesławienia.
[b]Stalking? [/b]
W polskim prawie nie ma na to przestępstwo dobrej nazwy. Do mnie osobiście najbardziej przemawia definicja używana w USA, według której jest to zespół zachowań sprawcy, które są celowe, zamierzone i powtarzające się w stosunku do konkretnej osoby i powodują jednocześnie, że ta osoba boi się o własne bezpieczeństwo lub doznaje dezorganizacji życia. W praktyce oznacza to: uporczywe wysyłanie esemesów, głuche telefony, plakatowanie miejsca pracy, rozpowiadanie na temat tej osoby informacji nieprawdziwych, publikacje w Internecie. Tutaj wyobraźnia nie zna granic.
[b]Czy Internet i telefony komórkowe sprzyjają takim zachowaniom?[/b]