Reklama

Piotr Zaremba: Donald Tusk w Gazecie Wyborczej

Tekst premiera Donalda Tuska "Czego dokonaliśmy, co nam się udało" jest jego sukcesem z jednego powodu. Zamieszczony został w "Gazecie Wyborczej", która opatrzyła go życzliwym komentarzem.

Publikacja: 13.03.2011 20:02

Piotr Zaremba

Piotr Zaremba

Foto: Rzeczpospolita

Dzień wcześniej ta sama "Wyborcza" opublikowała, wbrew swej wcześniejszej linii, inny komentarz – popierający stanowisko rządu w sprawie OFE.

Całkiem niedawno Tusk skarżył się współpracownikom na mainstreamowe media – mają się zachowywać tak, jakby "ktoś nagle przestawił wajchę", czyli zaczęły krytykować rząd. Więc możliwość prezentacji własnych racji na życzliwym gruncie to atut u progu kampanii.

Trzeba przyznać, że Tusk w tekście zręcznie broni polityki "małych kroków". Rzadko odwołuje się do uprzedzeń antypisowskich, umie się pochwalić sukcesami, i nawet czasem przyznać do winy, aby wywołać sympatię. Naturalnie robi to na własnych warunkach, nikt nie zadaje mu pytań. "Wyborcza" ma rację, że artykuły premierów są na świecie czymś naturalnym i prestiżowym. Ale też Tusk wyjątkowo konsekwentnie unika innych mediów niż najbardziej życzliwe. Nawet Jarosław Kaczyński udziela czasem wywiadów "Newsweekowi".

Nikt więc nie spyta, dlaczego ustawę znoszącą urzędowe zaświadczenia uchwalono dopiero po trzech i pół roku rządów PO. Ani dlaczego reforma służby zdrowia dalej się ślimaczy. Gdy Tusk zapewnia, że winni zapaści kolei zostali usunięci, nikt nie przypomni o ministrze infrastruktury. A to on wykreował nieudolnych szefów spółek kolejowych lekkomyślną polityką kadrową.

Nikt nie zestawi wyliczanek premiera z realnymi wyzwaniami – obiecywano nam kompleksową naprawę finansów publicznych i radykalne rozszerzenie swobód gospodarczych. Czy wyliczanki wystarczą frustrującemu się elektoratowi PO? Mam wątpliwości.

Reklama
Reklama

Mnie brakuje w tym tekście czegoś, o co "Wyborcza" by nie spytała. Państwa, o którym premier mówi zdawkowo – np. chwaląc się kontrowersyjnym uniezależnieniem prokuratury. To tak jakby uznał, że mamy świetny wymiar sprawiedliwości, sprawną policję, szybkie procedury sądowe. Administracja pojawia się w kontekście żalu, że zamiast maleć rośnie – to echa dawnych złudzeń o "tanim państwie". Ale na pytanie, kiedy będziemy mieli państwo skuteczne, Tusk nie odpowiada. Przez trzy i pół roku traktował je jako zło konieczne. Nie to, żeby je nawet ograniczył. Po prostu się nim zbytnio nie zajmował.

Dzień wcześniej ta sama "Wyborcza" opublikowała, wbrew swej wcześniejszej linii, inny komentarz – popierający stanowisko rządu w sprawie OFE.

Całkiem niedawno Tusk skarżył się współpracownikom na mainstreamowe media – mają się zachowywać tak, jakby "ktoś nagle przestawił wajchę", czyli zaczęły krytykować rząd. Więc możliwość prezentacji własnych racji na życzliwym gruncie to atut u progu kampanii.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Dziwny jest ten świat. Wszystko blednie wobec tego, co się dzieje w Gazie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nowy sondaż pokazuje, co dziś jest największym źródłem bólu głowy Donalda Tuska
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Nie będzie wojny handlowej z Ameryką
Komentarze
Michał Płociński: Zamach stanu i sfałszowane wybory, czyli rekonstrukcja rządu przegrywa ze spiskami
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po co te dziwne aluzje, pośle Ćwik? Czy wracają czasy rechoczących wujków?
Reklama
Reklama