Reklama
Rozwiń
Reklama

Muammar Kaddafi zrobi, co zechce

Jutro albo za tydzień Bengazi może spłynąć krwią. Zachód będzie miał temat do rozważań: dlaczego nie zapobiegliśmy nowej Rwandzie czy nowej Bośni?

Aktualizacja: 18.03.2011 03:02 Publikacja: 17.03.2011 19:48

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Rzeczpospolita

Powstaną wstrząsające filmy i książki o rewolucji zdławionej przez dyktatora.

To, niestety, prawdopodobny scenariusz dla Libii. Rewolucjoniści, którzy wyzwolili spod władzy Muammara Kaddafiego cały wschód kraju i wiele miejscowości na zachodzie, teraz przegrywają. Oddziały Kaddafiego mogą się lada chwila pojawić u bram rewolucyjnej stolicy, Bengazi.

Łatwo można sobie wyobrazić, co się tam stanie. Dziesiątki tysięcy ludzi przez miesiąc cieszyły się z obalenia dyktatora. W najczarniejszych snach nie przewidywali, że dyktator wróci. Nie dbali o to, że beneficjenci reżimu pozostali wśród nich, w przyczajeniu czekając na szansę zemsty.

Po raz pierwszy w swoim życiu nie ukrywali poglądów, z otwartą przyłbicą mówili o zbrodniach Kaddafiego, przeklinali go i rysowali jego karykatury. Ten wielki wybuch wolności wypali się w jednej chwili. Kaddafi nie uznaje partii, opozycji. Nie uznaje przeciwników. On ich zabija.

Reklama
Reklama

Pewnie zorganizuje pokazowe egzekucje „terrorystów" i „wichrzycieli". Stadion w Bengazi, podobny do warszawskiego Narodowego, też jak koszyczek, był już miejscem zbiorowej rozprawy z przeciwnikami. W jego murawę wsiąkło sporo krwi.

Do mordów w Rwandzie i Bośni doszło kilkanaście lat temu, gdy Internet raczkował, telewizji nadających non stop informacje ze świata było niewiele. Teraz jest inaczej. Wszyscy widzieli radość w wyzwolonych libijskich  miastach. I wszyscy się dowiedzą, gdy Kaddafi utopi te miasta we krwi.

Świat długo ze spokojem debatował nad zakazem lotów. Nagle ostatniej nocy ONZ podjęła decyzję w tej sprawie. Do wymordowania ludzi, których radosne twarze widzieliśmy na zdjęciach w gazetach i w telewizji, wystarczą Kaddafiemu karabiny.

A nawet sznur. Miejmy nadzieję, że reakcja świata nie jest zbyt późna. Miejmy nadzieję, że uda się jeszcze zapobiec nowej Rwandzie.

 

 

Powstaną wstrząsające filmy i książki o rewolucji zdławionej przez dyktatora.

To, niestety, prawdopodobny scenariusz dla Libii. Rewolucjoniści, którzy wyzwolili spod władzy Muammara Kaddafiego cały wschód kraju i wiele miejscowości na zachodzie, teraz przegrywają. Oddziały Kaddafiego mogą się lada chwila pojawić u bram rewolucyjnej stolicy, Bengazi.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama