GUS potwierdza i obraża

W bezpardonowy sposób GUS zaatakował "Rzeczpospolitą" za opublikowany w poniedziałek tekst o rozmiarach polskiej emigracji. Równocześnie – potwierdził nasze ustalenia.

Publikacja: 07.10.2013 19:23

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Napisaliśmy, że poza Polską w 2012 r. było 2,13 mln Polaków - o 70 tys. więcej niż rok wcześniej i 130 tys. więcej niż w 2010 r. Zauważyliśmy, że GUS wstrzymuje się z publikacją tych danych oraz, że robi to mimo iż dysponuje już liczbą naszych emigrantów. Wskazaliśmy, że może to mieć związek z zaplanowanym na najbliższą niedzielę referendum w Warszawie.

Pan Artur Satora, rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego, zarzuca nam, w wydanym dzisiaj komunikacie, m.in. „insynuacje" i „rażącą próbę wikłania GUS w bieżącą walkę polityczną i w kampanie referendalną". Te emocjonalne stwierdzenia kończy jednak akapit, który każe stawiać kolejne pytania w tej sprawie. Cóż okazuje się bowiem na końcu komunikatu GUS? Otóż deklaruje on, że opublikuje dane dotyczące emigracji już dzisiaj. Jak GUS obiecał, tak zrobił i są już one dostępne na www.stat.gov.pl. Czyli jednak dane miał. Czy różnią się one od tego co napisaliśmy w "Rz"? Nie. Są dokładnie takie same. 2,13 mln naszych obywateli wybrało dla siebie inny kraj.

Być może dla przeciętnego zjadacza chleba ta zbieżność jest przypadkowa, ale dla mediów i dziennikarza liczą się fakty. Podajmy je na talerzu:

1. GUS zawsze publikował dane dotyczące emigracji wcześniej,

2. Dane GUS są bardzo niekorzystne dla ekipy rządzącej – premier nie raz przekonywał nas o zielonej wyspie, zapowiadał powroty emigrantów czy specjalne rządowe programy ich do tego przekonujące,

3. Okazało się, że GUS miał dane, o których napisaliśmy – podał je zaledwie klika godzin po tym gdy opublikowaliśmy tekst,

4. Przegrana w Warszawie dla PO może być ogromnie kosztowne politycznie – każda zła informacja przechyla wagę zwycięstwa w stronę inicjatorów referendum.

Bezrefleksyjność w tej sytuacji byłaby grzechem zaniechania.

Napisaliśmy, że poza Polską w 2012 r. było 2,13 mln Polaków - o 70 tys. więcej niż rok wcześniej i 130 tys. więcej niż w 2010 r. Zauważyliśmy, że GUS wstrzymuje się z publikacją tych danych oraz, że robi to mimo iż dysponuje już liczbą naszych emigrantów. Wskazaliśmy, że może to mieć związek z zaplanowanym na najbliższą niedzielę referendum w Warszawie.

Pan Artur Satora, rzecznik Głównego Urzędu Statystycznego, zarzuca nam, w wydanym dzisiaj komunikacie, m.in. „insynuacje" i „rażącą próbę wikłania GUS w bieżącą walkę polityczną i w kampanie referendalną". Te emocjonalne stwierdzenia kończy jednak akapit, który każe stawiać kolejne pytania w tej sprawie. Cóż okazuje się bowiem na końcu komunikatu GUS? Otóż deklaruje on, że opublikuje dane dotyczące emigracji już dzisiaj. Jak GUS obiecał, tak zrobił i są już one dostępne na www.stat.gov.pl. Czyli jednak dane miał. Czy różnią się one od tego co napisaliśmy w "Rz"? Nie. Są dokładnie takie same. 2,13 mln naszych obywateli wybrało dla siebie inny kraj.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka