Pociąg do Rosji

Są ludzie, którzy nie godzą się na otaczającą ich rzeczywistość. I zbierają przedmioty z czasów, gdy jak sądzą, żyłoby się im lepiej i ciekawiej. Na przykład rozkłady jazdy kolei żelaznej z XIX wieku.

Publikacja: 02.09.2014 02:00

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Ale nawet oni wiedzą, że pociąg pośpieszny z wagonami pierwszej, drugiej i trzeciej klasy nie wyruszy ?z Berlina o 9:10, by w południe następnego dnia dotrzeć do St. Petersburga. Po drodze nie zatrzyma się na stacjach Landsberg (dziś Gorzów Wielkopolski), Bromberg (Bydgoszcz), Dirschau (Tczew), Königsberg (Kaliningrad) czy Insterburg (Czerniachowsk). Choć tak było w 1867 roku.

Można odnieść wrażenie, że pasjonaci dawnej kolei są mniej oderwani od realiów niż politycy. Przynajmniej ?ci najważniejsi z Zachodu, ?z prezydentem Obamą i kanclerz Merkel na czele. Oni nie zauważyli, jak bardzo Rosja się zmieniła od 1997 roku, i wciąż odwołują się do zawartego wtedy porozumienia między tym krajem a NATO.

Nie ma dla nich ważniejszego dokumentu dotyczącego bezpieczeństwa w naszym postkomunistycznym zakątku świata niż tamten.

A dokument ten, zwany „Aktem stanowiącym o wzajemnych stosunkach, współpracy i bezpieczeństwie między NATO a Federacją Rosyjską", zawiera opis rzeczywistości równie dziś egzotycznej jak podróż wyfrakowanych panów i eleganckich dam pociągiem pierwszej klasy z Berlina do Petersburga.

Rosja jest w nim krajem budującym społeczeństwo demokratyczne, dzielącym wartości z Zachodem, a nawet – stosującym podobne normy.

Krótko mówiąc, jest przyjacielem naszym wielkim i oddanym, pokojowo nastawionym, zupełnie nieagresywnym, nieprowadzącym żadnych wojen. Tak ją nadal traktują przywódcy starego Zachodu. Nie zauważają przy tym, że między Berlinem a Petersburgiem są niepodległe państwa – Polska, Litwa, Łotwa.

Wszystko wskazuje na to, że na rozpoczynającym się pojutrze szczycie sojuszu w Walii Rosja nadal będzie postrzegana w ten sposób. Akt stanowiący nadal będzie pozwalał na nierówne traktowanie członków NATO, dzielił ich na kategorie. A Merkel i Obama wciąż będą blokowali budowę prawdziwych baz w naszym regionie.

Polscy politycy wyrażają niezgodę na podtrzymywanie przy życiu dokumentu, dawno podeptanego przez Moskwę. Ale może nie czynią tego na każdym spotkaniu i w każdej rozmowie telefonicznej z kolegami ze starego Zachodu. A powinni wiercić im dziurę w brzuchu, by wyrwali się ze swojego snu o Rosji. Chodzi przecież i o nasze bezpieczeństwo, i o naszą pozycję w instytucjach zachodnich, i o równe traktowanie starych i nowych członków NATO.

Jest to też dobre zadanie dla przewodniczącego elekta Rady Europejskiej.

Ale nawet oni wiedzą, że pociąg pośpieszny z wagonami pierwszej, drugiej i trzeciej klasy nie wyruszy ?z Berlina o 9:10, by w południe następnego dnia dotrzeć do St. Petersburga. Po drodze nie zatrzyma się na stacjach Landsberg (dziś Gorzów Wielkopolski), Bromberg (Bydgoszcz), Dirschau (Tczew), Königsberg (Kaliningrad) czy Insterburg (Czerniachowsk). Choć tak było w 1867 roku.

Można odnieść wrażenie, że pasjonaci dawnej kolei są mniej oderwani od realiów niż politycy. Przynajmniej ?ci najważniejsi z Zachodu, ?z prezydentem Obamą i kanclerz Merkel na czele. Oni nie zauważyli, jak bardzo Rosja się zmieniła od 1997 roku, i wciąż odwołują się do zawartego wtedy porozumienia między tym krajem a NATO.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka