Ale duma z tych osiągnięć nie może nam przysłaniać problemów, których nie udało nam się rozwiązać – emigracji, kryzysu demograficznego, przeregulowania gospodarki, niszczącego społeczeństwo głębokiego podziału politycznego. W dodatku na Wschodzie gromadzą się czarne chmury.
Dlatego warto dziś rozpocząć debatę nad zmianami ustrojowymi, by Polska mogła sprostać aspiracjom kolejnych pokoleń obywateli. Ich nie będzie interesować to, że obecny podział władzy między prezydentem a premierem to skutek wojny na górze z lat 90.
Potrzeba nam pilnej pracy nad co najmniej pięcioma aspektami ładu politycznego i konstytucyjnego. Pierwszy dotyczy właśnie konfliktogennego podziału władzy wykonawczej. Drugi – roli i kształtu Sejmu oraz pytania o sens istnienia Senatu. Trzeci – praworządności i całej sfery sprawiedliwości – od ustroju prokuratury po system sądownictwa. Kolejny aspekt dotyczy gospodarki i pytania o to, kto w Polsce odpowiada za wysiłki na rzecz rozwoju. Warto też przemyśleć sferę związaną z naszym bezpieczeństwem. Sprawy odpowiedzialności za obronność i politykę zagraniczną powinny zostać rozstrzygnięte w nowej konstytucji. W tak niebezpiecznych czasach nie mogą one być uzależnione od sympatii pomiędzy prezydentem a premierem, od których obecna konstytucja wymaga współdziałania.
Zachęcamy wszystkie środowiska w Polsce do podjęcia tej dyskusji. Zaproszenie na nasze łamy kierujemy przede wszystkim do klasy politycznej, a więc kandydatów na prezydenta i przedstawicieli najważniejszych ugrupowań. Ale zapraszamy też naukowców, prawników oraz praktyków – polityków, samorządowców, przedsiębiorców do poważnej debaty nad tym, w jakiej Polsce chcemy świętować stulecie niepodległości.