Reklama

Jan Zielonka: Politykierstwo historyczne

Historia jest zbyt ważna, by ją zostawić w rękach polityków. Od polityków oczekuję rozwiązywania nie tyle problemów symbolicznych, co realnych.

Publikacja: 24.09.2025 04:39

Polityka ma rozwiązywać problemy Polaków, a nie budować mity o narodowej zdradzie czy wielkości. Cel

Polityka ma rozwiązywać problemy Polaków, a nie budować mity o narodowej zdradzie czy wielkości. Celem historii jest zrozumienie i tłumaczenie wydarzeń z przeszłości. Politykierstwo historyczne ma na celu odwrócenie uwagi od spraw bieżących i skupienie uwagi na fantazjach i strachach opartych na przemalowanej przeszłości.

Foto: PAP/Leszek Szymański

W młodości zwykliśmy żartować, że przyszłość jest pewna pod wodzą partii, lecz przeszłość jest zmienna i niepewna. Rosjanie, którzy wspólnie z Hitlerem napadli na Polskę, zostali naszymi bratankami. Armia Ludowa ponoć wyzwoliła Polskę, zaś Armia Krajowa to byli zdrajcy. Plac, przy którym mieszkałem, miał pierwotnie nazwę Żeromskiego, potem Wilsona, pod okupacją był to plac Gdański, by wreszcie przybrać nazwę Komuny Paryskiej. Dziś ponownie jest placem Wilsona, choć w Ameryce Wilson jest oskarżany o rasizm.

Reklama
Reklama

Przeszłość jest wygodnym źródłem legitymacji politycznej

Historia jest częścią naszej tożsamości, lecz podejrzewam, że politycy lubią grzebać w historii, bo jak powiedział George Orwell, „kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość”. W dodatku gdy politycy nie są w stanie zapewnić obywatelom bezpiecznej i dostatniej przyszłości, to przeszłość jest wygodnym źródłem legitymacji.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej

By zapewnić obywatelom godną płacę, trzeba rozumieć współczesną ekonomię, stworzyć sensowny system zarządzania i przekonać wiodące firmy do inwestycji w Polsce. By zmniejszyć groźbę rosyjskiej inwazji, trzeba stworzyć nowoczesną armię, wspierać walczącą Ukrainę i przekonać Xi, a nawet Trumpa, by nie bratali się z Putinem. Wszystko to wymaga zabiegów i kasy przez długie lata, a wybory są zawsze za pasem.

Co jest celem historii, a co polityki historycznej?

Manipulować przeszłością jest znacznie łatwiej. Wystarczy mianować nowych dyrektorów instytutów historycznych czy muzeów. Wystarczy sfinansować jakieś badania czy filmy lub zmienić program nauczania. Wystarczy promować wygodną historyczną narrację, wygłaszać podniosłe przemówienia, burzyć stare pomniki i stawiać nowe, zmieniać nazwy ulic i placów.

Reklama
Reklama

Tego typu „polityka historyczna” ma mało wspólnego z historią i polityką. Historia nie zajmuje się moralną oceną epizodów z przeszłości i nie narzuca jedynej „słusznej” interpretacji. Polityka ma rozwiązywać problemy Polaków, a nie budować mity o narodowej zdradzie czy wielkości. Celem historii jest zrozumienie i tłumaczenie wydarzeń z przeszłości. Politykierstwo historyczne ma na celu odwrócenie uwagi od spraw bieżących i skupienie uwagi na fantazjach i strachach opartych na przemalowanej przeszłości. Politykierstwo historyczne nie przyczynia się do budowania narodowej pamięci i tożsamości. Jego celem jest pokazanie, kto jest „prawdziwym” patriotą. Politykierstwo historyczne nie ma na celu odkrywania „całej” prawdy, bo prawda historyczna jest pojęciem względnym, które trudno sprowadzić do czarno-białych politycznych ocen.

Historia jest zbyt ważna, by ją zostawić w rękach polityków. Od polityków oczekuję rozwiązywania nie tyle problemów symbolicznych, co realnych.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie

W młodości zwykliśmy żartować, że przyszłość jest pewna pod wodzą partii, lecz przeszłość jest zmienna i niepewna. Rosjanie, którzy wspólnie z Hitlerem napadli na Polskę, zostali naszymi bratankami. Armia Ludowa ponoć wyzwoliła Polskę, zaś Armia Krajowa to byli zdrajcy. Plac, przy którym mieszkałem, miał pierwotnie nazwę Żeromskiego, potem Wilsona, pod okupacją był to plac Gdański, by wreszcie przybrać nazwę Komuny Paryskiej. Dziś ponownie jest placem Wilsona, choć w Ameryce Wilson jest oskarżany o rasizm.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Marek Kozubal: Pohukiwanie o strzelaniu do Rosjan nie wystarczy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mocne słowa Radosława Sikorskiego w ONZ. Ale warto też posłuchać Donalda Tuska
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Alkohol w Warszawie, czyli upokorzenie Rafała Trzaskowskiego za zgodą Donalda Tuska
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Spór prezydenta z rządem o samolot to część większego planu Karola Nawrockiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Polityczna gra zdrowiem dzieci
Reklama
Reklama