Jacek Czaputowicz: O wyniku wyborów prezydenckich zdecydują symetryści

Wyborcy dzielą się na trzy grupy: lewicowych, prawicowych i symetrystów. Pomijam tych, którzy nie uczestniczą w wyborach.

Publikacja: 28.05.2025 05:02

Jacek Czaputowicz: O wyniku wyborów prezydenckich zdecydują symetryści

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Wyborcy lewicowi bronią Polski przed faszyzmem i zawsze głosują na Platformę Obywatelską bądź jej koalicjantów. Ich przedstawicieli mogliśmy zobaczyć w niedzielę na placu Bankowym. Wyborcy prawicowi bronią Polski przed lewactwem i zawsze głosują na PiS lub inne partie prawicowe. Ich przedstawiciele zebrali się pod palmą na rondzie de Gaulle’a. Zarówno jedni, jak i drudzy zawsze głosują tak samo, a ponieważ są podobnie liczni, ich głosy się znoszą. O wyniku wyborów decydują więc wyłącznie symetryści.

Symetryści pasywni i aktywni

Pojęcie symetryzmu odnosi się do osób, które nie są trwale związane z jednym obozem politycznym, a w decyzjach wyborczych kierują się rozeznaniem, co w danych okolicznościach jest dla kraju najlepsze. By lepiej zrozumieć zachowania wyborcze, proponuję podział na symetrystów słabych, inaczej pasywnych (weak or pasive symmetrists), oraz symetrystów silnych, inaczej aktywnych (strong or active symetrists).

Przykładem symetrysty słabego jest Adrian Zandberg, który dostrzegł, że „tysiące aparatczyków z Platformy i przybudówek zostało zatrudnionych dokładnie tak, jak wcześniej zatrudniano pisowców”

Symetrystą słabym jest lewicowiec lub prawicowiec, który nabrał wątpliwości co do zasadności sprawowania władzy przez jego formację i w związku z tym nie idzie na wybory lub oddaje głos nieważny. Przykładem symetrysty słabego jest Adrian Zandberg, który dostrzegł, że „tysiące aparatczyków z Platformy i przybudówek zostało zatrudnionych dokładnie tak, jak wcześniej zatrudniano pisowców”. Symetryzm oddaje też sentencja: „PiS, PO – jedno zło”. Ani obóz lewicy, ani prawicy nigdy nie zgodzą się z tym twierdzeniem, uznając, że całe zło, a przynajmniej jego przeważająca część, leży w obozie przeciwników.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Antysymetryzm zbankrutował
Reklama
Reklama

Symetrysta Antoni Dudek i symetrysta Jan Rokita

Kluczową rolę w wyborach odgrywają jednak symetryści silni, tzn. tacy, którzy uważają, że większe zło jest ulokowane czasami w obozie lewicy, a czasami w obozie prawicy, i odpowiednio reagują w wyborach. Siła głosu symetrystów silnych jest dwukrotnie większa, ponieważ pozbawiają oni głosów obóz, który wcześniej wspierali (jak symetryści słabi), a do tego jeszcze dodają głosów obozowi przeciwnemu. Jeżeli np. 100 tys. symetrystów silnych przerzuci głosy z jednego kandydata na drugiego, to różnica między kandydatami zmieni się o 200 tys.

Sprawę komplikuje jednak fakt, że środowisko symetrystów silnych jest pluralistyczne. Np. prof. Antoni Dudek uznaje, że największym zagrożeniem dla polskiej demokracji są wątpliwości moralne i niejasności w życiorysie Karola Nawrockiego. Z kolei Jan Rokita wydaje się twierdzić, że zagrożeniem tym byłoby oddanie niekontrolowanej władzy Donaldowi Tuskowi, co nastąpiłoby w wypadku zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego.

Dylemat ten rozstrzygną wybory 1 czerwca. O ich wyniku zdecyduje liczba symetrystów słabych, powstałych w obozie lewicy i prawicy, oraz uznanie co jest większym zagrożeniem dla polskiej demokracji przez większość symetrystów silnych.

Wyborcy lewicowi bronią Polski przed faszyzmem i zawsze głosują na Platformę Obywatelską bądź jej koalicjantów. Ich przedstawicieli mogliśmy zobaczyć w niedzielę na placu Bankowym. Wyborcy prawicowi bronią Polski przed lewactwem i zawsze głosują na PiS lub inne partie prawicowe. Ich przedstawiciele zebrali się pod palmą na rondzie de Gaulle’a. Zarówno jedni, jak i drudzy zawsze głosują tak samo, a ponieważ są podobnie liczni, ich głosy się znoszą. O wyniku wyborów decydują więc wyłącznie symetryści.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Co ma Kaczyński, czego nie ma Tusk? I czy ma to Sikorski?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama