Nie wiemy, jaki będzie świat za 50 lat. Tylko partia Szymona Hołowni Polska 2050 udaje, że posiada przynajmniej część tej wiedzy (na 25 lat). Ale i ona jest jak żaba, która podstawia nogę, kiedy podkuwają dużo większe od niej rumaki, a z kuźni sypią się złowrogie iskry. Widzimy tylko, że biegną procesy, które całkowicie odmienią to, co jest wokół nas, a powrotu do świata znanego i oswojonego już nie będzie.
Na naszych oczach kończy się świat, jaki znamy. Zmiany polityczne wytycza nostalgia
Zmiana klimatu spowodowana przez przemysł, energetykę i rozbuchaną konsumpcję będzie najbardziej bezlitosna i niszcząca wszystko, co znamy. Upały i susze sprawią, że całe połacie globu nie będą nadawały się do zamieszkania, wzbierające morza zaleją przybrzeżne miasta, a tłumy uciekinierów z miejsc szczególnie dotkniętych będą zadeptywać ostatnie ziemie nadające się jeszcze do uprawy.
Na naszych oczach kończy się świat, w którym dominowała Ameryka jako wzór demokracji i rozkwitającej na jej glebie technologii; wokół rozłożyła się bezpieczna pod tym parasolem cywilizacja zachodnia z Europą na czele, a na peryferiach pokornie wegetował trzeci świat, dla którego nie starczyło miejsca przy stole. Dziś Ameryka podupada, a chętnych do prymatu w świecie jest zbyt wielu, by się pomieścili, więc na pewno wezmą się za łby.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone nie chcą już prowadzić misji budowania demokratycznych narodów. Państwom, które...
Najgorsze, że nasza chata nie jest bynajmniej z kraja. Jeszcze niedawno świat wierzył w postęp, a ten rodził nadzieję; dzisiaj została tylko nostalgia. Wiek XX był wiekiem złowrogich utopii, ku czemu więc zwraca się ta nostalgia? Ku ruinom dawno nieistniejących świątyń? Nostalgia rządzi Ameryką Trumpa, Niemcami AfD, Francją Le Pen, Rosją Putina, Polską PiS-u i Konfederacji; w Rumunii omalże właśnie nie wygrała wyborów.