Rusłan Szoszyn: Nadchodzi moment prawdy dla Putina. Zatrzyma wojnę czy postawi świat nad przepaścią?

Trwająca od ponad trzech lat wojna Rosji z Ukrainą mogłaby się zakończyć już w czwartek. Władimir Putin musiałby jednak poskromić swoje imperialne ambicje.

Publikacja: 12.05.2025 13:18

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: PAP/EPA

Negocjacje dotyczące zakończenia wojny Rosji z Ukrainą w ostatnich dniach przypominają przyspieszoną grę w szachy. Wołodymyr Zełenski wraz z zachodnimi partnerami zaproponował Władimirowi Putinowi 30-dniowe zawieszenie broni od poniedziałku. W odpowiedzi rosyjski dyktator, w nocy z soboty na niedzielę, zaproponował powrót do przerwanych w 2022 roku rozmów ukraińsko-rosyjskich w Stambule już od 15 maja. Prezydent Ukrainy podniósł stawkę i błyskawicznie zaproponował Putinowi osobiste spotkanie w Turcji. Oświadczył, że zamierza udać się do Stambułu, nawet jeżeli Putin nie zgodzi się na zawieszenie broni i nie potwierdzi swojej obecności w Turcji. Po raz pierwszy od początku trwającej od trzech lat wojny pojawiła się realna szansa na zakończenie konfliktu.

Wojna Rosji z Ukrainą zakończy się w czwartek? Dylemat Władimira Putina

Z jednej strony ukraiński przywódca, proponując Putinowi osobiste spotkanie, robi krok wstecz i naraża się na krytykę swoich oponentów wewnątrz kraju. Rosyjski dyktator w żaden sposób nie zasłużył na taki gest ze strony Ukraińców, bo nie zgodził się na bezwarunkowe zawieszenie broni i nie zrezygnował ze swoich imperialnych roszczeń wobec Kijowa. Z drugiej zaś strony Zełenski postawił tym samym Putina w sytuacji, gdy każdy jego następny ruch będzie ruchem złym.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Parada zwycięstwa w Moskwie. Jak Putin otumanił Rosjan

Gospodarz Kremla może zignorować propozycję (i prawdopodobnie tak zrobi), nie stawiając się w czwartek w Stambule. W takim przypadku obecność w Turcji Zełenskiego (np. konferencja prasowa z udziałem czołowych światowych mediów) postawi kropkę nad „i” – nikt już nie będzie miał wątpliwości co do tego, kto tak naprawdę nie chce pokoju nad Dnieprem. Zaprzepaszczona możliwość negocjacji sprowadzi na Rosję (i jej sojuszników) kolejne, znacznie surowsze sankcje Zachodu. I, co najgroźniejsze dla Kremla, prezydent USA Donald Trump, który osobiście namawiał Zełenskiego do spotkania w Stambule, może definitywnie stanąć po stronie Europy, wzmacniając wsparcie dla Ukrainy. Taki rozwój sytuacji dla Kremla oznaczałby jedno – eskalację wojny z Ukrainą, która prędzej czy później może doprowadzić do otwartego konfliktu zbrojnego z NATO.

Władimir Putin może zakończyć wojnę z Ukrainą w ciągu jednej doby. Pojedzie do Stambułu?

Jest też inna opcja. Putin doskonale wie, że decydując się na spotkanie z Zełenskim, mógłby zakończyć wojnę w ciągu jednej doby, ogłosić zawieszenie broni i rozpocząć negocjacje, które byłyby już prowadzone na poziomie delegacji niższego szczebla. Rosjanie zaakceptują każdą jego decyzję.

Czytaj więcej

Obywatel Rosji walczący po stronie Ukrainy: Trzecia wojna światowa już trwa

Problem tkwi jednak w głowie dyktatora. Lecąc do Stambułu, musiałby pogodzić się z myślą, że szczyt jego możliwości w wojnie z Ukraińcami właśnie został osiągnięty. Miał dzielić świat z Trumpem, a ostatecznie siada do stołu rozmów z przywódcą państwa, którego prawo do istnienia negował? To wymagałoby gruntownej zmiany u samego Putina. Znacznie łatwiej mu będzie wysłać do Stambułu delegację nic nieznaczących doradców, grać na czas i dalej bombami zmuszać Ukrainę do ustępstw. Pytanie, jak długo świat będzie Rosji na to pozwalał.

Negocjacje dotyczące zakończenia wojny Rosji z Ukrainą w ostatnich dniach przypominają przyspieszoną grę w szachy. Wołodymyr Zełenski wraz z zachodnimi partnerami zaproponował Władimirowi Putinowi 30-dniowe zawieszenie broni od poniedziałku. W odpowiedzi rosyjski dyktator, w nocy z soboty na niedzielę, zaproponował powrót do przerwanych w 2022 roku rozmów ukraińsko-rosyjskich w Stambule już od 15 maja. Prezydent Ukrainy podniósł stawkę i błyskawicznie zaproponował Putinowi osobiste spotkanie w Turcji. Oświadczył, że zamierza udać się do Stambułu, nawet jeżeli Putin nie zgodzi się na zawieszenie broni i nie potwierdzi swojej obecności w Turcji. Po raz pierwszy od początku trwającej od trzech lat wojny pojawiła się realna szansa na zakończenie konfliktu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Subskrybuj
gazeta
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Leon XIV. Papież ery sztucznej inteligencji
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump rozmawia z Kijowem. Czy Zachód znów jest zjednoczony?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Piątkowa debata prezydencka to koniec marzeń Sławomira Mentzena o II turze
Komentarze
Michał Płociński: Jest jeden kandydat, który zdecydowanie zyskał na debacie prezydenckiej TV Republika
Komentarze
Tomasz Pietryga: Reparacje? Spokojny sen Friedricha Merza
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem