- Pewnie zaraz będzie o nim głośno – mówił „Rzeczpospolitej” Janusz Korwin-Mikke, gdy pytałem go kilka tygodni temu, dlaczego kampania prezydencka jego kolegi Grzegorza Brauna jest tak mało widoczna. Rzeczywiście, Braun – w przeciwieństwie do Sławomira Mentzena - kampanię wyborczą zaczął późno. Nie spalał się w przedbiegach. Nie inwestował w plakaty, spoty, banery, ulotki, ani nawet trasy wyborcze. Był, a jakby go nie było. Kiedy się pojawił, stało się o nim momentalnie głośno w całym kraju.
Grzegorz Braun wie, jak zrobić wokół siebie medialny szum
Taktyka lidera Konfederacji Korony Polskiej jest jasna: zrobić zamieszanie wokół siebie, które wszyscy zauważą. Tak było, gdy zakłócił wykład na temat Holocaustu w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, gdy zgasił gaśnicą świece chanukowe w Sejmie i zaatakował kobietę, gdy wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie i szarpał się z dyrektorem Instytutu Łukaszem Szumowskim, gdy z mównicy sejmowej groził ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskie, gdy wtargnął do szpitala i siłowo chciał zatrzymać lekarkę, która przeprowadziła zabieg legalnej aborcji. Można wymieniać długo. Za część tych działań poniósł konsekwencje, ale na tyle symboliczne (bo to jedynie kary finansowe lub zawieszenia w sprawowaniu funkcji), że tylko ośmieliły go do dalszych działań.
Czytaj więcej
Mamy bardzo odważnych kandydatów na prezydenta, którzy niemal w pojedynkę pokonają Putina, poradz...
Wtargnięcie do szpitali i rękoczyny wobec lekarzy się niebezpieczne. Niektórzy mogą patrzeć na Brauna, niczym na inspirację i pójść o krok dalej, niż tylko przepychanki w świetle kamer. Braun czuje się bezkarny.
Konfederacja odcięła się od Grzegorza Brauna i musi się za niego tłumaczyć
„W dniu 29 kwietnia 2025 roku Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie w ramach działania z urzędu zarejestrowała sprawę, dotyczącą zachowania prezentowanego przez jednego z kandydatów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej podczas organizowanej w dniu 28 kwietnia 2025 roku przez redakcję Super Expressu publicznej debaty" — czytamy w komunikacie podpisanym przez prokuratora Norberta Antoniego Wolińskiego. Sprawa dotyczy antysemickich wypowiedzi Brauna podczas debaty „Super Expressu”.