Po przeliczeniu 100 proc. głosów przez Państwową Komisję Wyborczą w siedzibach dwóch największych partii zapanuje na pewno radość. Radość i ulga. Ulga, że nie odwróciła się podana przez badanie exit poll kolejność, a w przypadku PiS też z tego powodu, że strata do Koalicji Obywatelskiej wynosi zaledwie 1 pkt proc. Ale to też bardzo dobra wiadomość dla Donalda Tuska.
Wynik Koalicji Obywatelskiej nie mógłby być lepszy dla Donalda Tuska
Na kandydatów partii Donalda Tuska oddało głos 4 mln 360 tys. osób, co przekłada się na 37,1 proc. głosów. Daje to Donaldowi Tuskowi pierwsze miejsce w Polsce, ale też i w Unii Europejskiej. Premier Polski będzie – jak donosi „Rzeczpospolita” – miał najsilniejszy mandat do negocjowania układanek dotyczących obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej, które są pochodną wyborów do PE – a więc szefa Komisji Europejskiej, jego zastępcy do spraw zagranicznych i obronnych, szefa Parlamentu Europejskiego i przewodniczącego Rady Europejskiej, kolejnego po Charlesie Michelu następcy Donalda Tuska na tym stanowisku. W zewnętrznej narracji Tusk będzie mógł chodzić w glorii tego, który pokonał populizm i od którego wszyscy mają się uczyć, jak bronić w Europie liberalnej demokracji.
Czytaj więcej
Donald Tusk dostał – według badania exit poll – to, co chciał. Pierwsze od dekady pełne zwycięstwo nad Jarosławem Kaczyńskim. I dominację nad Trzecią Drogą oraz Lewicą. Strategia na totalną polaryzację się opłaciła.
Ale też to zwycięstwo ma szczególnie słodki smak dla samego premiera. Po raz pierwszy od dziesięciu lat Platforma przegoniła PiS. Ta dekada to był czas, gdy Tusk wyjechał do Brukseli (jesienią 2014 roku), po czym PiS wygrał wybory, rządził osiem lat, został odsunięty jesienią zeszłego roku, ale w wyniku zsumowanego wyniku koalicji 15 października.
Teraz Donald Tusk nie musi się dzielić radością zwycięstwa ani z Szymonem Hołownią, ani z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ani Robertem Biedroniem czy wreszcie z Włodzimierzem Czarzastym. Wygrał sam, bo jak pisałem wczoraj, sam właściwie tę kampanię prowadził. Nie podzielił się z nikim odpowiedzialnością, nie musi się też z nikim dzielić sukcesem.