Reklama

Jerzy Haszczyński: Początek końca wojny w Ukrainie

Mimo atomowych lęków i śmierci kolejnych cywilów w Ukrainie koniec tej wojny jawi się optymistycznie. Zapowiada to demonstracja siły agresora i ofiary – obie mające charakter wielce symboliczny.

Publikacja: 10.10.2022 22:56

Jerzy Haszczyński: Początek końca wojny w Ukrainie

Foto: AFP

Ukraińskie zwycięstwo się przybliżyło, a nie oddaliło.

Czytaj więcej

Seria eksplozji w centrum Kijowa

Poniedziałkowy atak na co najmniej dziesięć ukraińskich miast, w tym serce stolicy Kijowa, to odpowiedź na wysadzenie mostu krymskiego dwa dni wcześniej. Nie było ważniejszego symbolu dla Rosjan wspierających imperialistyczne podboje niż ten most. W ich rozumieniu odwet za płomienie trawiące ukochaną budowlę musi mieć charakter niezwykłego symbolu, obrazującego siłę, która jest w stanie zrealizować imperialny i kolonialny cel.

Czytaj więcej

Politolog: Klucz do pokoju leży na Kremlu

Czy miał? Czy odwet pokazał choćby, że Moskwa może powstrzymać kontrofensywę Kijowa, odbijanie kawałka po kawałku ukraińskiej ziemi?

Reklama
Reklama

Nie. Jak by to koszmarnie nie brzmiało, mówimy przecież o zabijaniu ludzi, symboliczna odpowiedź Kremla nie zwiastuje jego tryumfu. Choć atakiem zostały dotknięte regiony leżące daleko od frontu i zginęli tam cywile, którzy pewnie już odzwyczaili się od codziennej myśli o grożących im bombach. Ale to było maksimum tego, na co Putina stać w chwili próby, w momencie najbardziej symbolicznym. Zostało straszenie bronią jądrową. Skutkiem jej użycia byłaby jednak nie tylko śmierć niewyobrażalnej liczby cywilów, ale i zapewne śmierć jego reżimu.

Czytaj więcej

Prezydent Joe Biden "zdecydowanie potępia" ataki Rosji na Ukrainę

Reakcja Zachodu może być jedna i nie z kategorii symboli: jeszcze większe poparcie dla Ukrainy, militarne, polityczne, gospodarcze.

Czytaj więcej

Unia Europejska: Ukraińcy, zostańcie u nas

Ukraińskie zwycięstwo się przybliżyło, a nie oddaliło.

Poniedziałkowy atak na co najmniej dziesięć ukraińskich miast, w tym serce stolicy Kijowa, to odpowiedź na wysadzenie mostu krymskiego dwa dni wcześniej. Nie było ważniejszego symbolu dla Rosjan wspierających imperialistyczne podboje niż ten most. W ich rozumieniu odwet za płomienie trawiące ukochaną budowlę musi mieć charakter niezwykłego symbolu, obrazującego siłę, która jest w stanie zrealizować imperialny i kolonialny cel.

Reklama
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Kiedy żądanie reparacji od Niemiec staje się sprzeczne z polską racją stanu?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Najnowsze wiadomości z pola walki z AfD
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy zamknięta granica otrzeźwi Aleksandra Łukaszenkę? Niekoniecznie
Reklama
Reklama