Reklama

Bogusław Chrabota: Empatia Kaczyńskiego, szczerość Tuska

76 sekund konferencji prasowej lidera PiS przejdzie do historii nie tyle polityki, ile komunikacji. A właściwie braku komunikacji. Głuchoty na ludzkie sprawy, oderwania od tego, czym żyje i czego potrzebuje elektorat.

Publikacja: 21.08.2022 22:00

Bogusław Chrabota: Empatia Kaczyńskiego, szczerość Tuska

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Zapewne było to wymuszone przez partyjnych spin doktorów, którzy bali się kolejnej wpadki prezesa, ale nawet jeśli tak, to niezająknięcie się Jarosława Kaczyńskiego na temat tragedii na Odrze podczas jedynego w ostatnich dniach wystąpienia publicznego było fatalnym błędem.

A mogło być inaczej; gdyby ktokolwiek, wraz z samym prezesem, pomyślał, to dzięki kilku słowom otuchy, wsparcia dla tych, którzy najwięcej stracili, nie wspominając już o krótkiej choćby refleksji na temat troski o stan polskiego środowiska, wizerunek lidera PiS mógł wiele zyskać. Na dodatek mogło to wypaść całkiem szczerze; niezależnie od oceny poczynań prezesa PiS na innych polach naprawdę trudno mu przypisać brak zaangażowania w sprawę humanitarnego traktowania zwierząt. W kwestii tzw. piątki dla zwierząt poległ nawet na forum własnej partii.

Czytaj więcej

Jesień na celowniku PiS. Wrócą wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego

Tym razem jednak z okazji ocieplenia wizerunku nie skorzystał. Dlaczego? Na tak postawione pytanie trudno znaleźć dobrą odpowiedź, a każda z tych, które przychodzą na myśl, jest bardziej kompromitująca. Bo go to nie obchodzi? Bo nie ma nic do powiedzenia? Bo się na tym nie zna? Bo ma to gdzieś? A może inaczej; bo niech się ze wstydu smaży przed kamerami któryś ze zderzaków? Bo to nie jego sprawa, ale ministrów? Od samozwańczego naczelnika państwa naprawdę wypada więcej oczekiwać. Oczekiwać czegokolwiek!

W przeciwieństwie do lidera państwa pięknie – choć fałszywym światłem – błysnął w piątek również jego główny antagonista. Donald Tusk przed wejściem na antenę w TVN24 wyznał dziennikarce, że demotywuje go myśl, iż będzie musiał kandydować do Sejmu, a wizja, że tam będzie zasiadał, jest dla niego upiorna. Kwestia padła w przekonaniu, że mikrofony jej nie wychwycą; więc bez wątpienia była szczera. Mogli ją jednak usłyszeć użytkownicy aplikacji mobilnej.

Reklama
Reklama

Dziwię się Tuskowi i nie dziwię wcale. Dla mnie również perspektywa zasiadania w jednych ławach z takimi np. Markiem Suskim, Przemysławem Czarnkiem czy Januszem Kowalskim, nie mówiąc już o konieczności debatowania z nimi o Polsce, wydawałaby się upiorna. Właśnie dlatego wybieram inną robotę. Taką, co nie skazuje mnie na konieczność fizycznego kontaktu. Tyle że to przywilej redaktora. Polityk, i to aspirujący do roli lidera opozycji, musi mieć inaczej. Nie może podważać zaufania do swoich planów i swojej potencjalnej roli. Sejm to jego naturalny żywioł, chce tego, czy nie.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Może to już koniec opozycji totalnej

Chyba że zaczyna powoli dochodzić do wniosku, że jego czas minął i wypada myśleć o emeryturze. Wtedy nie dostrzega się tego, czym żyje elektorat (jak Kaczyński), albo hamletyzuje (jak Tusk). A może rzeczywiście – w obu wypadkach – czas na emeryturę?

Zapewne było to wymuszone przez partyjnych spin doktorów, którzy bali się kolejnej wpadki prezesa, ale nawet jeśli tak, to niezająknięcie się Jarosława Kaczyńskiego na temat tragedii na Odrze podczas jedynego w ostatnich dniach wystąpienia publicznego było fatalnym błędem.

A mogło być inaczej; gdyby ktokolwiek, wraz z samym prezesem, pomyślał, to dzięki kilku słowom otuchy, wsparcia dla tych, którzy najwięcej stracili, nie wspominając już o krótkiej choćby refleksji na temat troski o stan polskiego środowiska, wizerunek lidera PiS mógł wiele zyskać. Na dodatek mogło to wypaść całkiem szczerze; niezależnie od oceny poczynań prezesa PiS na innych polach naprawdę trudno mu przypisać brak zaangażowania w sprawę humanitarnego traktowania zwierząt. W kwestii tzw. piątki dla zwierząt poległ nawet na forum własnej partii.

Reklama
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Kiedy żądanie reparacji od Niemiec staje się sprzeczne z polską racją stanu?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Najnowsze wiadomości z pola walki z AfD
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Czy zamknięta granica otrzeźwi Aleksandra Łukaszenkę? Niekoniecznie
Reklama
Reklama