Dwa najbardziej powtarzające się tematy ostatnich miesięcy dotyczą tego, czy będą wcześniejsze wybory, a także w jakim formacie opozycja pójdzie do walki o Sejm. Środowe spotkanie klubu PiS nie dotyczyło oczywiście opozycji, ale wewnętrznej mobilizacji. Przedwyborczej, ale władze PiS ewidentnie patrzą na sprawę długodystansowo. Co sprawia, że być może temat wcześniejszych wyborów – który pojawia się niewyraźnie niczym potwór z Loch Ness, by znikać po pewnym czasie – na jakiś czas spadnie z radarów.

Jak pisał Wojciech Szacki z „Polityki”, jego rozmówcy z PiS, którzy zastanawiali się, czy będą wcześniejsze wybory, po posiedzeniu klubu mieli wrażenie, że ich widmo się mocno oddaliło. Pomysł prezesa Kaczyńskiego na politykę różni się, jak widać, od medialnych spekulacji – i to po raz kolejny się ujawnia. Rozmówcy „Rzeczpospolitej” podkreślają, że posiedzenie klubu miało charakter „mobilizujący” i miało podkreślić jedność – czy to wobec wyboru prezesa Glapińskiego na drugą kadencję, czy wniosku opozycji o odwołanie ministra Zbigniewa Ziobry.

Czytaj więcej

Siarkowska przechodzi do Solidarnej Polski. "Nie rozmawialiśmy na temat stanowisk"

Z jednej strony Solidarna Polska, która nieprzypadkowo dziś wzmocniła się o posłankę Annę Marię Siarkowską, jest ostrzegana przez np. Ryszarda Terleckiego. Z drugiej – Ziobro ma być broniony w Sejmie jak każdy minister od 2015 roku. I tak koalicja toczy się dalej. W trakcie spotkania padły wręcz uwagi pod adresem polityków PiS, że aktywności w mediach społecznościowych powinni uczyć się od ludzi Zbigniewa Ziobry. To chyba najbardziej nieoczekiwany zwrot akcji ostatnich miesięcy.

W miarę spokojne i merytoryczne – takie określenia padają w relacjach – posiedzenie klubu może uspokoić liczne wyborcze spekulacje. Ale natura obecnej polityki jest już taka, że każdy wstrząs czy problem w Sejmie może je jednocześnie szybko odnowić. Pretekstów nie brakuje. Wtedy potwór z Loch Ness wynurzy się na nowo. Być może tak już będzie do wyborów.