Kozubal: Brak komunikacji to zła komunikacja

Eskalacja sytuacji na granicy po części wynika z zaniechania na poziomie politycznym działań definiowanych jako komunikacja strategiczna.

Aktualizacja: 01.09.2021 08:29 Publikacja: 31.08.2021 20:08

Kozubal: Brak komunikacji to zła komunikacja

Foto: PAP, Artur Reszko AR Artur Reszko

Wokół sytuacji uchodźców koczujących w Usnarzu Górnych narosło wiele półprawd.

Żołnierze, którzy pojawili się na miejscu, porównywani byli przez niektóre media do zielonych ludzików, bo nie mieli naszywek z nazwiskami i nazwami jednostek wojskowych. Przez wiele dni nie było pewności, gdzie cudzoziemcy mają obozowisko – po stronie polskiej czy białoruskiej. Nie można było znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie może zostać im dostarczona pomoc. Dziennikarze, którzy znaleźli się na miejscu, byli przesuwani coraz dalej od cudzoziemców. Nie było zatem pewności, jaki jest ich stan zdrowia i czy mają co jeść. Przekaz – który przebił się do opinii publicznej – został wykreowany przez organizacje pozarządowe.

Od początku sporu na granicy widać, że komunikacja kuleje.

Dlaczego? Bo urzędnicy nie byli wiarygodni. Od początku za sprawą MSWiA sprawa uchodźców została upolityczniona, obóz władzy traktował ten temat jako potencjalną trampolinę, która ma wywindować PiS w sondażach. Skutek był taki, że zamiast obrazu polskiego komandosa, który podaje wodę dziecku na lotnisku w Kabulu, do przestrzeni publicznej wdarł się obraz żołnierza z karabinem, który w pogoni za posłem robi fikołka. Mundurowi stali się celem hejtu i pośmiewiskiem.

Od początku sporu na granicy widać, że komunikacja kuleje. Przez wiele dni do mediów nie wypowiadali się rzecznicy Straży Granicznej czy wojska. Gdy na miejscu pojawili się posłowie lub aktywiści – nikt nie próbował im tłumaczyć tła sporu. Chociaż policja ma w swoich szeregach takie osoby, nie było prób mediacji, na miejscu nie było nawet rzecznika prasowego. Wykorzystał to reżim Łukaszenki, który dopuścił swoje media do cudzoziemców, jego obraz rezonował – nawet w Polsce.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: A kiedy włączą Wolną Europę?

Dopiero wtedy Straż Graniczna zaczęła pokazywać obrazki, na których widać dostarczane im przez Białorusinów pożywienie.

Chociaż mamy na granicy sytuację kryzysową, nie udało się zaobserwować, aby rząd prowadził komunikację strategiczną. A tak powinno być, jeżeli – jak twierdzi – mamy do czynienia „z wojną hybrydową i informacyjną" prowadzoną przeciwko Polsce i chce wprowadzić stan wyjątkowy. Zamiast jednolitego przekazu obserwowaliśmy próby tłumaczenia sytuacji w sposób nieudolny. Dopiero białoruski dziennikarz ujawnił kulisy operacji Łukaszenki „Śluza", której celem miało być sprowokowanie kryzysu emigranckiego.

Natowska definicja do komunikacji strategicznej zalicza: dyplomację publiczną, komunikację społeczną, wojskową komunikację społeczną, operacje informacyjne oraz psychologiczne. U nas w praktyce zadania z zakresu takiej komunikacji prowadzą jednak tylko pojedyncze komórki różnych resortów. Wskutek tego występują problemy ze sprawnym współdziałaniem i osiąganiem efektu synergii. Dość powiedzieć, że kluczowe resorty, czyli MSWiA, MON i MSZ, nie mają nawet rzeczników.

Wokół sytuacji uchodźców koczujących w Usnarzu Górnych narosło wiele półprawd.

Żołnierze, którzy pojawili się na miejscu, porównywani byli przez niektóre media do zielonych ludzików, bo nie mieli naszywek z nazwiskami i nazwami jednostek wojskowych. Przez wiele dni nie było pewności, gdzie cudzoziemcy mają obozowisko – po stronie polskiej czy białoruskiej. Nie można było znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie może zostać im dostarczona pomoc. Dziennikarze, którzy znaleźli się na miejscu, byli przesuwani coraz dalej od cudzoziemców. Nie było zatem pewności, jaki jest ich stan zdrowia i czy mają co jeść. Przekaz – który przebił się do opinii publicznej – został wykreowany przez organizacje pozarządowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po exposé Radosława Sikorskiego. Polska ma wreszcie pomysł na UE
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budownictwo socjalne to błędna ścieżka